www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Wywiady
Grzegorz Matlak: Honor Pogoni jest dla nas ważny
Rozmowa z Grzegorzem Matlakiem, obrońcą Pogoni Szczecin.
Jakie są nastroje w drużynie po czterech porażkach z rzędu?
- Po każdym, kolejnym przegranym meczu dostaję to pytanie i za każdym razem odpowiadam, że najpierw przychodzi chwila załamania, a zaraz potem nadziei, że będzie lepiej. Trzeba podnieść głowę do góry i ciągnąć ten wózek do końca. Przyszedł taki czas, że walczymy o pozostanie w lidze. Nie chcemy skończyć w barażach, bo tam zdarzają się różne rzeczy.
Ale chyba to niebezpieczeństwo nie jest tak wielkie, skoro wiadomo już, że jednym ze spadkowiczów będzie likwidowany klub Lech Poznań?
- Być może. Jako piłkarze musimy jednak podchodzić do tego trochę inaczej. Nie ma co się oglądać na innych. Trzeba grać o honor, o nazwisko i o klub. Wiemy, że pół Polski się z nas śmieje. Dlatego uważam, że trzeba walczyć do końca i pokazać klasę. Pokazać sportową złość. Udowodnić, że honor Pogoni jest dla nas ważny. Walczymy dla kibiców, którzy nas nie opuścili. Dla mnie to bardzo ważne, by przyszli w sobotę na mecz z Odrą.
No właśnie. W sobotę mecz o wszystko...
- Ranga trzech punktów, które są do zdobycia jest niezwykle wysoka. Odra to może nie magnes dla kibiców. To nie jest Legia, Wisła, czy Lech. Ale jest to drużyna wymagająca. Zespół, który walczy o życie. Menadżer Odry stwierdził ostatnio, że nie ma zamiaru przedłużać kontraktów z tymi zawodnikami, którym się one kończą. Każdy z nich musi zasuwać, żeby się pokazać, że warto jednak z nim rozmawiać. Zwycięstwem z Odrą możemy sobie zapewnić byt w lidze, by potem już grać na luzie.
Miałeś w karierze serię czterech porażek z rzędu?
- Nie przypominam sobie tak czarnej serii, choć na początku kariery występowałem w drużynie, która zbierała spore cięgi. Mam na myśli Wartę Poznań. Spadliśmy wtedy z ligi, ale walczyliśmy do końca.
Jak Brazylijczycy reagują na te porażki? Przejmują się nimi?
- Przeżywają to na swój sposób. Ich oczekiwania co do Pogoni, czy Polski w ogólności zderzyły się z rzeczywistością. Byli nieprzygotowani. Wydawało im się, że nasza liga będzie słaba. Na dodatek każdy polski zespół sprężał się grając z nami, pragnąć pokazać Brazylijczykom gdzie ich miejsce. Dla moich kolegów z Ameryki życie okazało się bardzo brutalne. Jest to dla nich wielka nauka. Jeżeli jednak chcą zostać w Europie, muszą się podnieść z kolan i grać do końca.

Rozmawiał: Przemysław Sas
Źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas
Data: piątek, 28 kwietnia 2006 r.
Dodał: js

  (p) 2000 - 2024   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności