Piłkarze jadą pociągiem

- Kolejarze zawiesili strajk, więc zrezygnowaliśmy z podróży autokarem - mówi Jan Nykiel, kierownik Pogoni.
Do spotkania z GKS-em Bełchatów coraz mniej czasu. Wiadomo już na pewno, że portowcy zagrają osłabieni. Kontuzja wyłączyła z meczu bramkostrzelnego Artura Bugaja. Do końca nie wiadomo jeszcze co z Radosławem Bilińskim i Grzegorzem Matlakiem, ale obaj raczej powinni być do dyspozycji trenera Bogusława Baniaka.
Wczoraj Pogoń trenowała tylko raz - do południa i podobnie będzie wyglądać harmonogram zajęć dziś oraz w piątek. W czasie gdy piłkarze ćwiczyli, kierownictwo zespołu podjęło decyzję o tym, w jaki sposób ekipa dotrze do Bełchatowa. Jeszcze w poniedziałek były wątpliwości.
- Autokar lub pociąg, ale raczej autokar, bo kolejarze szykują strajk - mówił Jan Nykiel.
We wtorek w kierownika wstąpiła nadzieja. - Cały czas oglądam wiadomości i czekam na porozumienie kolejarzy z rządem. To nastąpiło w środę i Nykiel natychmiast zarezerwował bilety na piątkowy pociąg. Pogoń jedzie na mecz w piątkowe popołudnie, a wieczorem melduje się na miejscu. Zawodnicy będą mieć dobę na wypoczynek. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18.30. - Ja chciałem nawet, by rozpoczęło się o godz. 17, co dla wszystkich byłoby dobrym rozwiązaniem, ale taką a nie inną godzinę wyznaczył PZPN i nie dało się jej zmienić - opowiada Mariusz Kuras, trener GKS-u, a jeszcze niedawno szkoleniowiec starej Pogoni. - Musieliśmy ustąpić z terminem także turniejowi tańca towarzyskiego, który w tym dniu odbywa się w Bełchatowie.
Początkowo w planach była bezpośrednia transmisja z meczu, ale Canal Plus ostatecznie wycofał się z tego pomysłu. Ze spotkań na szczycie II ligi (GKS - Pogoń, Zagłębie - Radomsko) zostaną zaprezentowane jedynie obszerne skróty.

Komentarze