Dziś nie wznieśliśmy się na swoje wyżyny. Chcieliśmy, ale się nie udało -
tak wyjaśnia Paweł Drumlak, pomocnik Pogoni, przyczyny bezbramkowego remisu z Zagłębiem Lubin. Piłkarze
Pogoni bardzo chcieli zwycięstwem
pożegnać się ze szczecińskimi kibicami. Ci, jak zwykle w tej rundzie, znów bardzo licznie przybyli w piątek na stadion
(ok. 14 tys.), by na żywo zobaczyć jeden ze szlagierów jesieni. Mecz jednak rozczarował, a szczególnie jego pierwsza część. W niej fani najwięcej uwagi poświęcali masce
Sergia Bataty, w której musiał grać, aby chronić swój uszkodzony nos.
- Nie mogliśmy się otworzyć i stąd szachy na boisku w pierwszej połowie - przyznawał Bogusław Baniak, trener Pogoni. - Znaliśmy dobrze rywali, wiedzieliśmy, że nie możemy pierwsi stracić bramki. Chłopcy za wiele uwagi poświęcili obronie, a za mało aktywni byli w atakach. Ożywiło się po przerwie.
Pogoń przejęła inicjatywę, ale to goście prezentowali dojrzalszą piłkę. Bezpardonowo
"kasowali" każde groźniejsze wyjście
portowców z kontrą, szybkimi podaniami uruchamiali swoje kontrataki, a obrona spisywała się bez zarzutu. Ale mimo tej szarpaniny gospodarze mieli kilka szans, by zdobyć zwycięskiego gola. Zabrakło szczęścia (np. przy strzale
Tomasza Parzego czy pechowym zagraniu bramkarza Daniela Madaricia, który o mało sam sobie nie wrzucił piłki do siatki) oraz lepiej ustawionego na boisku arbitra (portowcy zarzekali się, że piłka po dośrodkowaniu
Bataty minęła linię bramkową). Mecz zakończył się remisem, który uznano za sprawiedliwy.
- Ten wynik otwiera drogę obu zespołom do I ligi i obyśmy w Lubinie razem świętowali awans - mówił Żarko Olarevič, trener Zagłębia. - Chętnie napiję się piwa - dodał Baniak. Jednak i on, i jego piłkarze mieli smutne miny. Wydawało się, że tym remisem
Pogoń straciła szansę, by zostać
mistrzem jesieni. Remis oznaczał, że taka możliwość otworzyła się przez
Cracovią Kraków i
GKS-em Bełchatów. Oczekiwano, że bełchatowianie gładko ograją na wyjeździe
Aluminium Konin, gorzej z
Cracovią, która grała
w Jaworznie. Z posępnymi minami piłkarze opuszczali obiekt. Dobre wieści (Aluminium ograło GKS) dotarły do nich w sobotę, jeszcze przed wizytą
w Centrum Handlowym "Galaxy", gdzie razem z kibicami kończyli rundę jesienną. W lepszych nastrojach
portowcy bawili się przez godzinę z fanami. W niedzielę
Cracovia również nie wykorzystała szansy i
Pogoń pozostanie liderem II ligi do pierwszej wiosennej kolejki. Sytuacja w tabeli jest jednak trudna, ale to z jednej strony dobrze.
Pogoń, aby awansować, nie może przespać zimowej przerwy i od pierwszego marcowego spotkania musi prezentować wysoką formę. Ale taki sam plan ma jeszcze sześć drużyn.
Ciężko mi się grało w masce i dobrze, że to był ostatni mecz, bo więcej bym nie chciał w niej występować. Przeszkadzało mi to, że często musiałem ją nastawiać. Nie chciałem grać głową, bo bałem się bólu. Zwycięstwem chcieliśmy podziękować kibicom, ale nie udało się. Runda udana, choć brakuje paru punktów - Sergio Batata Co mogę powiedzieć? Szkoda, że nie wygraliśmy. Mecz był bardzo wyrównany, więc można powiedzieć, że remis jest sprawiedliwy. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać. W pierwszej połowie nastawiliśmy się taktycznie, by nie dać sobie strzelić gola, ale trochę za mało atakowaliśmy. Powinniśmy więcej, bo przecież graliśmy u siebie. Druga część była zdecydowanie lepsza, mieliśmy częściej piłkę i parę sytuacji. Sędzia mógł uznać bramkę. Bramkarz moim zdaniem wpuścił ją do siatki, a ja wygarniając ją, wybiłem. Nie było faulu, wcześniej była za linią bramkową. Szkoda- Artur Andruszczak
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.