Dziedzic i Krysiński nadal piłkarzami Pogoni

Naczelna Komisja Odwoławcza PZPN-u zdecydowała, że dwójka piłkarzy wciąż jest zawodnikami szczecińskiego klubu, choć wydział dyscypliny PZPN-u rozwiązał im kontrakty z Pogonią.
Sprawa była bardzo zagmatwana i ciągnęła się przez trzy miesiące. Latem ubiegłego roku Antoni Ptak zdecydował się przenieść do Szczecina swoją Piotrcovię z całym dobytkiem, także piłkarzami. Na początku wszyscy zaakceptowali przeprowadzkę. Po dwóch meczach pucharowych i dwóch ligowych Janusz Dziedzic i Marcin Krysiński postanowili złożyć w PZPN-ie wnioski o rozwiązanie kontraktów z Pogonią. Powód? Nie godzili się na grę w Szczecinie.
- Ktoś namieszał im w głowie. Dziedzic wziął premię za występ w Pogoni w meczu z Groclinem, czyli poświadczył, że akceptuje nową siedzibę klubu - uważa Marek Łopiński, dyrektor Pogoni.
Wydział dyscypliny PZPN-u przychylił się do wniosku zawodników i kontrakty rozwiązał. Pogoń skorzystała z prawa odwołania do Naczelnej Komisji Odwoławczej, która dopiero w ubiegły piątek podjęła decyzję. W całości przyjęła argumentację naszego klubu i piłkarze wciąż są zawodnikami Pogoni.
- Mówiłem, że tej sprawy nie możemy przegrać - stwierdził Łopiński, który wczoraj otrzymał oficjalne, prawomocne pismo z NKO.
Co teraz z Krysińskim i Dziedzicem? Nie wiadomo. Krysiński nigdzie nie trenował i znikł. Dziedzicem interesowało się kilka polskich klubów, ale jako piłkarzem wolnym. Wątpliwe, by ktoś był zainteresowany transferem. Po tym jak gracze w tajemnicy opuścili Pogoń, szczecińscy kibice "pożegnali" ich i raczej nie przyjmą z powrotem. Decydujące zdanie będzie jednak należeć do szkoleniowców i menedżera. W obecnej kadrze Pogoni graczy ofensywnych jest jednak pod dostatkiem.

Komentarze