|
![]() ![]()
czwartek, 1 kwietnia 2004 r., godz: 18:13
Po trzech kolejnych zwycięstwach portowcy są zdecydowanym faworytem sobotniego meczu. Jeśli wygrają - ubędzie im jeden z rywali do awansu.
- Chcemy wygrać, bo to umocniłoby nas na pozycji lidera - przyznaje Radosław Biliński, defensywny szczeciński pomocnik. Podobnie wypowiadają się pozostali piłkarze. Zespół jest optymistycznie nastawiony, ale każdy docenia wartość przeciwnika. - Oni przegrali dwa mecze na wiosnę i będą chcieli się przełamać. Czeka nas ciężkie spotkanie - uważa wracający po karencji za kartki obrońca Grzegorz Matlak. - Szczakowianka nie będzie tylko murowała swojej bramki, bo remis wiele jej nie daje - uważa Sergio Batata. - Każdy z nas liczy na otwarty mecz, co przy naszych możliwościach w ataku może dać nam wygraną. Szczakowianka to klub, o którym w ostatnich latach bardzo głośno. Ale nie z powodu nadzwyczajnej gry. Najpierw było zamieszanie z serbskim zawodnikiem Branko Rasiciem, który w trakcie rundy wiosennej 2002 został zatwierdzony do gry, co później stało się początkiem sporów na linii Szczakowianka - RKS Radomsko (te zespoły grały w barażach o I ligę w 2002, wygrała Szczakowianka). Rok później wybuchła afera barażowa, po której PZPN zdegradował jaworznian do II ligi i zabrał im 10 punktów. Sprawa ciągnie się do dziś. Ostatnie decyzje są korzystne dla Szczakowianki. Działacze tego klubu zaproponowali nawet ugodę: koniec sprawy w zamian za zwrócenie punktów. - Nic z tego. Dopóki sprawa jest w sądach, nie możemy pójść na taką ugodę - mówił Michał Kocięba, rzecznik prasowy PZPN. Oczekiwano, że po wykryciu afery barażowej i degradacji Szczakowianka nie utrzyma dobrego składu, ale działacze zbudowali mocny zespół, który na koniec rundy jesiennej tracił tylko pięć punktów do Pogoni (czyli - gdyby nie 10 punktów odebranych na starcie - był lepszy o pięć oczek).Jednak wiosną podopieczni Albina Mikulskiego przegrali z Podbeskidziem i GKS-em Bełchatów. Jeśli przegrają i w Szczecinie, strata punktowa będzie nie do odrobienia, a Mikulski może wylecieć z klubu. - Nas nie interesuje, jakie tam mogą nastąpić zmiany - twierdzi Biliński. - Przed meczem wiemy jedno: Szczakowianka jest mocna, ma wiele indywidualności w składzie i trzeba na nich uważać. Jeśli chcemy wygrać, musimy zagrać najlepszy mecz wiosną. Owe indywidualności to znani piłkarze z pierwszoligowym doświadczeniem: Andrzej Bledzewski, Jacek Wiśniewski, Witold Wawrzyczek, Ryszard Czerwiec, Piotr Gierczak czy Adam Kompała. Pozostali są nie gorsi, ale wiosną zespół jeszcze "nie zaskoczył". W Pogoni też jest kilku zawodników, którzy nie pokazali jeszcze pełni swoich umiejętności. Jednym z nich jest najskuteczniejszy jesienią Artur Bugaj. - Na razie asystuję, ale już nie mogę się doczekać bramki. Może w sobotę? - ma nadzieję "Bugi". Oba zespoły mają wystąpić w najsilniejszych składach. źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||