|
![]() ![]()
czwartek, 22 kwietnia 2004 r., godz: 16:26
Gdyby Mariusz Masternak we wrześniu schodził z płyty boiska przy ul. Twardowskiego jako zwycięzca, dziś Pogoń miałaby o jeden punkt mniej, a Ruch Chorzów o dwa więcej.
Tak się nie stało. Mimo że niebiescy prowadzili wówczas 2:0, nie zdołali wygranej dowieźć do końca meczu. Pogoń nie przegrała w tym sezonie meczu na własnym boisku, a najbliżej porażki była właśnie w meczu z Ruchem, w barwach którego wówczas grałeś. Czemu nie dotrwaliście do końca, mimo że na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem prowadziliście 2:0? - Na własne życzenie zawaliliśmy tamten mecz. Mądrze grająca drużyna przy takim wyniku nie dopuściłaby do utraty dwóch goli. Bramki wpuściliśmy z własnej winy. Najpierw po ręce na granicy pola karnego, a potem po fatalnym kiksie Edka Cecota. Byliśmy wściekli po tym meczu. Przed sezonem Ruch był wymieniany jako jeden z najpoważniejszych kandydatów do powrotu do ekstraklasy. Nikt wtedy jeszcze głośno nie mówił o szansach Pogoni. Teraz sytuacja wygląda tak, że Ruch się broni przed spadkiem. Dlaczego tak się dzieje? - Po spadku z ekstraklasy kadra Ruchu niewiele się zmieniła, więc nic dziwnego w tym, że wszyscy uważali, iż Ruch wróci do I ligi. Po czterech bodaj kolejkach byliśmy - mówię to jako ówczesny zawodnik Ruchu - na czele II ligi. Nie można jednak grać ciągle bardzo dobrze, jeśli drużyna jest systematycznie osłabiana, a tak się w Chorzowie dzieje. Pan prezes Krystian Rogala nie daje sobie rady z prowadzeniem klubu. Ile lat spędziłeś w Ruchu? - Oj dużo, bo aż pięć. Tam się zetknąłem po raz pierwszy z ligową piłką. Pewnie masz duży sentyment? - Do klubu tak, ale to nie będzie miało wpływu na wydarzenia na boisku. Jeśli trener da mi szansę na grę w pierwszym składzie, od początku meczu będę walczył o wygraną i wierzę, że zwyciężymy. Kto jest najgroźniejszym zawodnikiem Ruchu? - Na pewno Mariusz Śrutwa. To gracz bardzo inteligentny, którego nawet na chwilę nie można pozostawić samego, bo to wykorzysta. Zwłaszcza gdy rzecz się dzieje w polu karnym. O takich zawodnikach mówi się, że piłka sama ich szuka. Ale Śrutwa nie może grać przeciwko Pogoni, bo pauzuje za kartki. Kogo więc możemy się obawiać? - Brak Śrutwy w składzie Ruchu to kolosalne osłabienie tego zespołu. Baczną uwagę trzeba zwracać na Marka Sukera i z tego, co czytam z relacji meczów Ruchu, także Michała Smarzyńskiego, który przyszedł do tego zespołu z Arki Gdynia. Czy czegoś jeszcze powinna się Pogoń obawiać? - Ja myślę, że to jednak Ruch powinien się obawiać Pogoni. Ewentualna porażka bardzo im komplikuje sytuację. A nas przybliża do awansu. W tej chwili to my jesteśmy na fali, więc nie powinniśmy się bać rywali. Jak spisywał się Ruch jesienią na własnym boisku? - Nie przegrywał, ale też nie było olśniewających zwycięstw. Na pewno są groźniejsi u siebie niż na wyjeździe. Czego można się spodziewać w sobotę po Ruchu? - Raczej nie rzucą się do ataku na nas. Sądzę, że wzmocnią obronę i będą czekać na okazję do kontry. Co oznacza dla ciebie przejście z Ruchu do Pogoni? - To na pewno awans. Ruch jest w końcówce tabeli. Pogoń gra o awans. Wierzę, że go zdobędziemy i jesienią znów zagram w I lidze, a bardzo pragnę powrotu do ekstraklasy. Kto oprócz Pogoni chciał Cię zimą pozyskać do składu? - Miałem propozycję z Lubina, rozmawiałem też z trenerami Piotrem Mandryszem i Janem Żurkiem. Pogoń widać miała największą siłę przebicia. Mój kontrakt był tak zagmatwany, że gdyby nie mocna oferta, musiałbym grać w Ruchu do grudnia tego roku. Pan Antoni Ptak mnie wykupił i cieszę się, że mogę walczyć o I ligę dla Pogoni. źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||