Efekty kontroli ochrony i policji po meczu z Piastem!

240 nietrzeźwych kibiców nie zobaczyło sobotniego meczu Pogoń - Piast Gliwice. Ochroniarze i policjanci zaostrzyli kontrolę przy wejściu i wokół stadionu.
Stojący przy bramie ochroniarze wyłapywali chwiejnych fanów futbolu i kazali im dmuchać w alkotest. Gdy wynik przekraczał 0,5 promila, delikwenta nie wpuszczano. Jeśli nie liczyć wyzwisk pod adresem ochroniarzy kontrola odbywała się bez większych problemów. Ochrona sprawdzała też, co kibice wnoszą na stadion. Do depozytu trafiło w sumie ok. 200 przedmiotów, m.in. butelki, noże, ostre narzędzia, petardy i race.
Z kolei policja monitorowała okolice stadionu. Jeszcze przed meczem ostrzegła pobliskich sprzedawców, że w cywilu będzie przyglądać się, czy nie sprzedają alkoholu nieletnim i nietrzeźwym. Większość sprzedawców zareagowała jednomyślnie: zamknęła sklepy. Nie zrobił tego właściciel spożywczego przy skrzyżowaniu al. Bohaterów Warszawy i ul. Mickiewicza. Przyczajeni policjanci przyłapali go na sprzedawaniu alkoholu podpitym klientom. Właściciela natychmiast zaproszono na komisariat. Tego dnia sklepu już nie otworzył. Czy złamał ustawę o wychowaniu w trzeźwości, wyjaśni prokuratura.
- Większość zadym na stadionach wywołuje garstka nietrzeźwych chuliganów - mówi Zenon Butkowski z zespołu prasowego komendanta miejskiego policji.
- Większość normalnych kibiców przychodzi, żeby mile spędzić czas. Chcemy, żeby mecze stały się w końcu imprezą rodzinną.

Komentarze