|
![]() ![]()
poniedziałek, 24 maja 2004 r., godz: 20:39
Poniedziałek był dla szczecińskich piłkarzy dniem wolnym. Drużyna nie ma co się spieszyć, gdyż w weekendowej kolejce będzie pauzować (i liczyć na potknięcia najgroźniejszych rywali), a następny mecz rozegra dopiero w przyszłą środę w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. Zabraknie w nim dwóch pomocników.
Michał Łabędzki i Sergio Batata w sobotnim spotkaniu otrzymali żółte kartki i były to ich czwarte kartoniki w sezonie. Będą pauzować w jednym meczu. Zagrożonych pauzą jest pięciu następnych piłkarzy. Ale to nie jedyne minusy występu w Krakowie. Gorzej ma się sprawa ze zdrowiem zawodników. Grzegorz Matlak miał być wczoraj na badaniu USG, może mieć bowiem naderwany mięsień przewodziciela. Arturowi Andruszczakowi już w szatni medycy Pogoni założyli dwa szwy na rozciętą w pierwszej połowie skórę na czubku głowy. Najgroźniejszy zawodnik Olgierd Moskalewicz ma zbitą okostną śródstopia, a Tomaszowi Parzemu po jednym ze starć odezwała się kontuzja barku. - Chyba w najgorszej sytuacji jest Grzesiek, ale znając jego charakter, to zapewne przygotuje się do meczu z Podbeskidziem. Reszta też powinna zagrać - mówi Dariusz Dalke, masażysta zespołu. Do czwórki wymienionych trzeba dorzucić Radosława Bilińskiego, który w Krakowie uczestniczył w rozgrzewce, ale ostatecznie zrezygnował z występu. - Nie czułem się najlepiej z tym palcem. Środki przeciwbólowe nic by nie dały, bo po półgodzinie poprosiłbym o zmianę - tłumaczył "Bili". Mamy też jednak dobre wiadomości. Dziś do zajęć z zespołem wraca Artur Bugaj, którego kontuzja wyłączyła z gry z Cracovią. - Zbigniew Pawłowski (szczeciński rehabilitant) jest cudotwórcą. Postawił mnie na nogi i Grzesia Matlaka też postawi - mówi "Bugigol". Uraz Matlaka śmiało można przypisać fatalnej murawie na krakowskim stadionie. - Koledzy opisywali mi, że boisko było dramatycznie kiepskie - żali się Bugaj. Najskuteczniejszy piłkarz Pogoni wraca do treningów, ale nie może być pewny występu z Podbeskidziem. W wyśmienitej formie jest bowiem Moskalewicz, który wiosną zdobył już osiem bramek. - Wiosna należy do Ola - przyznaje Bugaj. - Ale teraz trzeba skumulować wszystkie siły na mecz w Bielsku-Białej. Musimy go wygrać, bo zdajemy sobie sprawę, jaką ma rangę. Stawka będzie ogromna. Najprawdopodobniej w weekend rywale nadgonią w tabeli za Pogonią i zmniejszą straty do trzech, czterech punktów. Ewentualna porażka z Podbeskidziem mogłaby postawić awans portowców pod znakiem zapytania. Wszyscy są jednak optymistami i chcą przywieźć zwycięstwo. źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||