|
![]() ![]()
niedziela, 13 czerwca 2004 r., godz: 20:18
Obrońca Pogoni w 92. minucie piątkowego meczu z Zagłębiem strzelił wyrównującą bramkę i dzięki temu nasz zespół awansował z pierwszego miejsca do I ligi.
W Lubinie byłeś chyba najszczęśliwszym piłkarzem Pogoni? - Czułem ogromną satysfakcję po wyrównującej bramce. Trudno nawet opisać moją radość, zwłaszcza że gol padł w ostatniej minucie i był decydujący dla drużyny. Takie bramki cieszą bardziej niż te uzyskane na początku czy w środku spotkania. Z mojej cieszył się cały zespół, bo utrzymaliśmy pierwsze miejsce. Gdybyśmy przegrali, pozostałby niedosyt, tak długo byliśmy liderem. W dodatku w Lubinie przeważaliśmy przez cały mecz i porażka byłaby bardzo niesprawiedliwa. ![]() - Tak, będąc piłkarzem Lecha Poznań. Nie byłeś zaskoczony decyzją trenera, który nie wpuścił Cię w podstawowym składzie? - Trener Baniak chciał w tym spotkaniu sprawdzić innych zawodników i inne ustawienie zespołu. Ale siedząc w boksie, cały czas liczyłem, że trener w końcu da mi pograć. Gdy polecił mi się rozgrzewać, narastała we mnie taka sportowa złość. Nie mogłem się doczekać wejścia. W końcu wybiegłem i dałem z siebie wszystko. Może szkoleniowiec częściej powinien wpuszczać Cię na boisko z ławki rezerwowej? Jako zmiennik zdobyłeś dwie bramki. - (śmiech) Może. Nawet nie wiem, dlaczego akurat w dwóch meczach, gdy wchodziłem z ławki rezerwowych, zaraz strzelałem gole. Za każdym razem chciałem się pokazać z jak najlepszej strony i udowodnić trenerowi, że podjął błędną decyzję. W Lubinie chyba mi się to udało, ale wolałbym grać od początku spotkania. Zebraliście dobre recenzje za występ z Zagłębiem. - Zasłużyliśmy na nie. Mecz od początku do końca toczył się pod nasze dyktando. Mieliśmy zdecydowaną przewagę, stworzyliśmy kilka bardzo dobrych okazji. Czasami jednak brakuje szczęścia - tak było w Lubinie. Nie mogliśmy trafić do siatki. Przeciwnicy mieli jedną okazję i wykorzystali ją. O mały włos nie zostali mistrzem II ligi. Udało nam się wyrównać w ostatniej akcji meczu. Z remisu każdy był zadowolony, choć powinniśmy wygrać. Kilku piłkarzy Pogoni zagrało na innych pozycjach niż wcześniej. Było widać niedociągnięcia? - Błędy są zawsze, i to niezależnie od tego, kto jest na boisku. Gdybyśmy grali bezbłędnie, to pewnie byśmy mieli więcej goli. Trener spróbował nowych wariantów ustawienia, co może być przydatne w następnych meczach. Czy brak skuteczności to efekt rozprężenia po zapewnieniu sobie awansu, czy może były inne przyczyny, np. nierówna murawa? - Nie ma co zwalać winy na murawę, bo była bardzo dobrze przygotowana. Na rozprężenie chyba też nie, bo każdy w tym spotkaniu chciał się pokazać i grał naprawdę dobrze. Po prostu zabrakło farta w sytuacjach bramkowych. I nie dotyczy to jednego zawodnika, ale kilku. Rozmawiacie już o występach w I lidze? - W szatni nie gadamy o tym, co nas czeka. Jest na to za wcześnie, a teraz trzeba odpocząć od piłki i stresu. W sobotę cała drużyna stawiła się rano w kościele na mszy i podziękowaliśmy za cały sezon. Czy Krzysztof Michalski boi się nowych piłkarzy w Pogoni? Na transferowej giełdzie padają nazwiska wielu obrońców. - Nasz zespół osiągnął spory sukces, jakim jest awans, ale doświadczenie uczy, że wzmocnienia są potrzebne. Czy mam obawy? Żadnej rywalizacji się nie boję. Zostajesz w Pogoni? - W Szczecinie czuję się bardzo dobrze, a i moja rodzina też szybko się tutaj zaadaptowała. Bardzo bym chciał zostać, ale wiem, że nie wszystko ode mnie zależy. To działacze i trener budują zespół. Liczę, że pozostanę w pierwszoligowej Pogoni. Jest tu świetna atmosfera dla zespołu i bardzo dobrzy kibice. Z kim chciałbyś zagrać na inaugurację ekstraklasy? - I w tym jest mój największy pech, że chyba w pierwszym meczu nowego sezonu nie zagram. W Lubinie dostałem dziesiątą żółtą kartkę w rozgrywkach, więc prawdopodobnie będę musiał pauzować w dwóch meczach. A rywal niech będzie z górnej półki. Byłaby to gratka dla nas i kibiców. Pewnie padłby rekord frekwencji. Przy takiej widowni trochę łatwiej o dobry wynik. źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||