|
![]() ![]()
czwartek, 17 czerwca 2004 r., godz: 22:59
Rafał Grzelak opuszcza Lecha Poznań, w którym grał przez cały miniony sezon na boku pomocy. Skończyło się jego wypożyczenie, a dysponentem praw do zawodnika jest Antoni Ptak, szef Pogoni Szczecin.
Czego Panu najbardziej żal? - Chyba europejskich pucharów. Zdobyliśmy Puchar Polski i Lech ma prawo grać w Pucharze UEFA. A ja w nim nie wystąpię. Jak Pan ocenia okres spędzony w Poznaniu? - Jako bardzo pożyteczny. Nigdy nie zapomnę zdobycia Pucharu i całej tej fety na Starym Rynku. To był najlepszy okres w Pana karierze? - Chyba tak. Grałem tu dość długo. Zżyłem się z drużyną i Poznaniem. Na pewno zrobiłem postępy. Przez ostatnie tygodnie grał Pan jednak ze świadomością, że nie zostanie Pan w Poznaniu. - No i w efekcie właściwie nie grałem. Lech chciał się przygotować na moje odejście i często starał się ćwiczyć ustawienie już beze mnie w składzie. Dlatego siłą rzeczy w końcówce sezonu nie grałem zbyt regularnie. Jaki był najbardziej przykry moment podczas pobytu w Lechu? - Chyba zaległości finansowe. Czy nie było żadnych szans na to, aby został Pan w Poznaniu? - Wiem tylko tyle, ile wyczytam w prasie. Antoni Ptak żądał za mnie 1 mln euro, a Lech - z tego co wiem - nie był w stanie zapłacić nawet 1 mln zł. Wydaje mi się, że nie było w tej sprawie nawet żadnych negocjacji i nikt z Ptakiem nie rozmawiał na temat obniżki ceny. Po prostu Lech uznał, że go nie stać i skreślił mnie. Myśli Pan, że można było negocjować? - Nie. W gruncie rzeczy się Lechowi nie dziwię. Gdy usłyszeli cenę, od razu podziękowali. Była zbyt wysoka. A co Panu mówił Antoni Ptak? - Nic, bo nie mam z nim kontaktu od pół roku. To skąd Pan czerpie informacje o swojej sytuacji? - W sumie tylko z gazet. Wiem tyle, że przechodzę do Pogoni. Co Pan myśli o swoim nowym klubie? - To zupełnie nowa drużyna, nowy klub i nowe miasto. Nie wiem, co tam zastanę. Na całe szczęście wielu obecnych graczy Pogoni znam jeszcze z czasów gry w Piotrcovii. Znam też trenera Pietrzaka, który jest w Szczecinie asystentem. Znajdę więc tam wielu znajomych. Rozmawiał Pan z kimś w Szczecinie? - Z trenerem Bogusławem Baniakiem. Przeprowadziliśmy krótką rozmowę i umówiliśmy się na dłuższą. Na razie jednak jeszcze do niej nie doszło. A muszę omówić wszystko z Pogonią i wtedy zacznę np. szukać mieszkania w Szczecinie. Zabiera Pan do Szczecina swoich bliskich? - Tak, narzeczoną Natalię. To łodzianka, ale przecież jeżdżenie ze Szczecina do Łodzi nie wchodzi w rachubę. W ciągu całej swej kariery wielokrotnie zmieniał Pan kluby. Pani Natalia chyba nie jest zachwycona kolejną zmianą. - Rzeczywiście nie za bardzo. Taki już mój los, całe życie na tobołkach. Jak Cygan. Dlatego nie uśmiecha mi się już dalsze wypożyczanie mnie na pół roku. A jakie plany wobec Pana ma Antoni Ptak? - Nie wiem. Moją ambicją jest grać w ekstraklasie. Pogoń jest takim klubem i grę tam traktuję jako nowe wyzwanie. źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||