Premie w Pogoni za wygraną

Wiemy już, jaki system nagród obowiązuje piłkarzy Pogoni Szczecin.
Oni sami poznali go zaledwie dzień przed przegranym meczem z Legią.
- To nie piłkarze decydują i tak naprawdę mieli mało do powiedzenia w tej kwestii - wyjaśnia Antoni Ptak, właściciel Pogoni. - My nie musieliśmy dawać premii.
Ostatecznie stanęło na 30 tys. zł za wygraną. Stawka może zostać podwojona, ale tylko w przypadku, gdy Pogoń będzie zajmować miejsce w pierwszej czwórce rozgrywek.
- Powinni być zadowoleni z regulaminu - mówi Ptak.
Jego syn - Dawid, który jest menedżerem klubu, dodaje: - Jeśli spadniemy poniżej 10. miejsca, piłkarze nie będą otrzymywać premii. Nie wykluczam jednak, że wycofamy się z tego pomysłu.
Może się okazać, że nawet za wygraną z Wisłą Kraków Portowcy otrzymają do podziału taką samą kwotę, jak w przypadku zwycięstwa z Górnikiem Zabrze. Chyba, że wskoczą po tych dwóch wygranych do czwórki najlepszych.
Ale czy Pogoń wygra w Zabrzu? Zadanie jest trudne. Od środy zespół przebywa na Śląsku i na miejscu przygotowuje się do meczu.
- Mamy do dyspozycji boisko blisko hotelu, w którym jesteśmy zameldowani - mówi menedżer. - Warunki są świetne i chłopaki nie mogą narzekać.
Nikt tego nie robi. Po porażce z Legią nasi piłkarze chcą w Zabrzu otworzyć swoje konto punktowe. - Jeśli zagrają na sto procent, mogą wygrać - uważa Antoni Ptak.

Komentarze