Claudio Milar w czwartek w Szczecinie

W zespole Pogoni odczuwa się wyjątkową mobilizację przed piątkowym spotkaniem z Lechem. Trener Bogusław Baniak ma jednak bóle głowy z zestawieniem optymalnego składu. Trójka Brazylijczyków nie wystąpi (Mauro i Batata - kontuzje, Julcimar - za kartki), a wątpliwy jest także udział innych zawodników. - Bramkarz Krzysztof Pilarz chorował cały ubiegły tydzień. Mariusz Masternak ma fatalne wyniki wydolnościowe. Nie wiem czy nie będę musiał sięgnąć po piłkarzy z zespołu rezerw, którzy w sobotę wygrali z Lechem II 4:1 - asekurował się "Bebeto".
Wczoraj przed południem Portowcy trenowali na głównej płycie. W zajęciach nie uczestniczył cały zespół.
- Świczyliśmy pewne zagrywki pod Lech Poznań - powiedział po zajęciach szkoleniowiec - Skupiliśmy się na akcjach oskrzydlających, ale w kolejnych dniach trenować będziemy prostopadłe podania, którymi mamy zamiar rozmontować obronę lechitów.
Po treningu na boisku pozostali Przemysław Kaźmierczak i Rafał Grzelak, którzy kilkanaście minut indywidualnie trenowali wrzutki i strzały na bramkę. Dla tego ostatniego mecz z Lechem będzie miał dodatkowy smaczek. - To, że grałem w ubiegłym sezonie w Lechu nie ma znaczenia. Do tego spotkania przygotowuje się jak do każdego innego. Trzeba w końcu wygrać i tyle. Jak to osiągnąć? Musimy zagrać o niebo lepiej niż z Górnikiem.
We czwartek jednak Pogoń ma wzmocnić Urugwajczyk Claudio Milar. Działacze liczą, że ten napastnik, występujący ostatnio w drugoligowym brazylijskim klubie Brasil Pelotas (36 bramek w minionym sezonie), okaże się lekarstwem na kiepską skuteczność portowców. Wątpliwe jednak, aby PZPN zatwierdził Milara do gry w Pogoni przed spotkaniem z Lechem.

Komentarze