|
![]() ![]()
czwartek, 19 sierpnia 2004 r., godz: 11:07
Po dymisji Czecha Pavla Malury szczeciński szkoleniowiec nie krył zadowolenia, gdy właściciel klubu Antoni Ptak ponownie dał mu pełną swobodę w kierowaniu zespołem.
Przed sezonem Antoni Ptak zapowiadał, że Pogoń odgrywać będzie w lidze znaczącą rolę. Porażka z Legią, a zwłaszcza pogrom z Górnikiem każą chyba zweryfikować te plany... ![]() W drugiej lidze, atmosfera w zespole była lepsza. - To częste zjawisko po awansie. Do drużyny, która wygrywała mecz za meczem, przyszli nowi ludzie. Musi upłynąć czas, zanim piłkarze, którzy mają wzmocnić zespół, zostaną zaakceptowani. Gdyby wyłącznie pan decydował o składzie drużyny, jak dziś wyglądałaby Pogoń? - Niebezpieczne pytanie (śmiech). Skoro w tym roku nie wymaga się od nas za wszelką cenę sukcesu, to pomyślałem, dlaczego nie dać starej drużynie pograć pół roku w ekstraklasie i dopiero po rundzie jesiennej ocenić i wyciągnąć wnioski. Z drugiej strony na świecie nie ma chyba zespołu, który nie wzmacnia się po awansie... Pomyłką okazało się przyjście Michała Probierza. To dobry piłkarz, ale gdy Pogoń pozyskała Giuliano, okazało się, że dla Michała brakuje miejsca. Na dodatek Probierz chciał mieć przy trenerze Malurze za dużo do powiedzenia. Dobrze byłoby, żeby do czasu, gdy jest piłkarzem, skupił się wyłącznie na graniu. Dobrze, że trafił do Widzewa. Nie wszystkie transfery mogą przecież być udane. Czy Malura nie za wcześnie został zdymisjonowany? Dlaczego on, nie pan? - Drużynie potrzebny był wstrząs. Tak uznał właściciel klubu i ja się z nim zgadzam. Czech przygotowywał zespół do rozgrywek. Zapewniał wszystkich, że wie co robi. Teraz wiem, że niepotrzebnie usunąłem się nieco w cień. Nauczył się pan czegoś od 33-letniego trenera, który dotychczas pracował wyłącznie z juniorami? - To dobry chłopak, mam nadzieję, że jeszcze nie raz ze sobą będziemy współpracować, ale na innych zasadach. Pavel musiałby u mnie trochę poterminować. Imponował mi pracą z tablicą, którą zawsze miał pod ręką. A ciężka była jak diabli. Myślałem, że wyciął ją z jakiegoś czeskiego czołgu. Przesuwał te magnesy w prawo i lewo. Miał ciekawe spojrzenie na system, w którym gramy. Kilka nowinek technicznych od niego podchwyciłem... Wraca pan z trybun na ławkę rezerwowych? - O tak! Rola, którą przypisał mi Antoni Ptak, zupełnie mi nie odpowiadała. Lubię i chcę być jak najbliżej zespołu. Żyję drużyną i tym, co się dzieje na boisku, a nie przesiadywaniem na trybunach z VIP-ami. W najbliższych trzech meczach Pogoń gra z Lechem, Groclinem i Wisłą Kraków. Nie boi się pan, że po tych meczach może pana spotkać to samo, co Malurę? - Bać to ja się mogę żony, gdy przyjdę za późno do domu (śmiech). Ale mówiąc poważnie, mam pewne obawy, lecz nie o to, że zostanę zdymisjonowany. Wcześniej czy później spotka to każdego. Mamy niezbyt przychylny terminarz, ale w pierwszej lidze nie ma łatwych spotkań. A rywale muszą się bać, że przyjeżdżają do Szczecina, gdzie o punkt przy 20-tysiecznej publiczności zawsze będzie im trudno. W piątek przyjeżdża tak panu bliski Lech... - Bliska to jest mi Pogoń. Lech wprowadziłem w 2001 roku do pierwszej ligi, ale nie to uważam za największy z nim sukces. Gdy obejmowałem Kolejorza, był przedostatni w tabeli drugiej ligi. Na trybunach było 200 osób, zespół całkiem rozbity. Po dwóch latach podziękowano mi za pracę po remisowym meczu ze Szczakowianką w ekstraklasie. Na trybunach było 20 tysięcy ludzi, rodził się zespół, który już niebawem miał zaczął święcić sukcesy. Zwolniono mnie po serii remisów... Jak pokonać Lecha? - Musimy stanowić zespół. Będzie trudno, bo na skutek kontuzji nie zagrają Batata, Mauro, Julcimar. Wątpliwy jest udział Mariusza Masternaka, a bramkarz Krzysztof Pilarz tydzień nie trenował. Będę musiał sięgnąć do rezerw, które w trzeciej lidze wygrały w sobotę z Lechem II 4:1. foto: Pogoń On-Line; Bogusław Baniak źródło: Przegląd Sportowy ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||