|
![]() ![]()
wtorek, 24 sierpnia 2004 r., godz: 21:51
Rozmowa z Michałem Łabędzkim, który był jednym z bohaterów wygranego spotkania z Lechem. Rywale najczęściej faulowali właśnie jego, ale obyło się bez kontuzji. Czy poprowadzi Pogoń do wygranej w Grodzisku?
Po zwycięstwie z Lechem pewnie humory Wam się poprawiły? ![]() Niezłą? To średnia ocena... - Nie oceniam średnio, tylko nie chcę zapeszać przed naszym następnym występem. Mamy przed sobą trudne spotkania z Groclinem i Wisłą Kraków, więc popadanie w wielki optymizm nie jest na miejscu. Mimo że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie z Lechem, to jednak meczami prawdy będą te dwa najbliższe. Trenerzy, działacze i kibice przekonali się do nas, ale teraz musimy się wykazać w kolejnych pojedynkach. Na stałe wywalczyłeś sobie miejsce w podstawowym składzie? - Raczej tak nie jest. Cieszę się, że zagrałem od pierwszej minuty. Cieszę się, że przyczyniłem się do wygranej, ale decyzje personalne podejmuje sztab szkoleniowy i to on przed każdym meczem wybiera podstawową jedenastkę. Z Groclinem znów zagracie w piątek. Pasuje Ci ten dzień czy może wolałbyś grać w sobotę? - Nie ma to większego znaczenia. Wygraliśmy z Lechem w piątek, więc może ten dzień będzie nam sprzyjał. Piątek jest dobry i z innego powodu: dzięki temu mamy możliwość w sobotę i niedzielę obserwować wydarzenia na innych boiskach. W poprzednią sobotę oglądaliśmy spotkanie Wisły Płock z Groclinem, czyli najbliższym naszym rywalem. To może pomóc, bo podglądaliśmy grę Groclinu. I wyciągamy jakieś wnioski. Jakie? - Nic szczególnego nie pokazali, zwycięską bramkę strzelili bardzo przypadkowo. Wiadomo jednak, że to oni będą faworytem, ale z pozycji lekkiego straceńca lepiej się gra. Groclin to już nie ten sam zespół, który był rewelacją rozgrywek Pucharu UEFA. - Zgadzam się. Już nie są tak mocni, może są w lekkim dołku, bo wygrywają nieznacznie. Na razie pokonali GKS Katowice, z którym przegrywali do przerwy i gdyby katowiczanie zagrali trochę mądrzej, pewnie urwaliby punkty grodziszczanom. I to by była wielka niespodzianka. Teraz wywieźli trzy punkty z Płocka, więc trzeba traktować ich z szacunkiem. Ciekawie zapowiadają się pojedynki w środku boiska między Tobą a reprezentantem Polski Sebastianem Milą. - Mila gra w środku z Radkiem Sobolewskim i jeśli wyjdę na boisko z Przemkiem Kaźmierczakiem, powinniśmy sobie dać radę. A szczerze mówiąc, im lepszy przeciwnik, tym większa mobilizacja. Wygramy? - Mam taką nadzieję. Czy sprawy pozaboiskowe związane z właścicielem klubu mają wpływ na waszą formę? - Nie. Trenujemy normalnie, chcemy grać w piłkę, bo to jest nasz zawód. Od decyzji są prezesi, a my od grania. Jeśli prezes coś zadecyduje, to my się podporządkujemy. foto: Pogoń On-Line; Michał Łabędzki źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||