www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
wtorek, 24 sierpnia 2004 r., godz: 21:51
Rozmowa z Michałem Łabędzkim, który był jednym z bohaterów wygranego spotkania z Lechem. Rywale najczęściej faulowali właśnie jego, ale obyło się bez kontuzji. Czy poprowadzi Pogoń do wygranej w Grodzisku?
Po zwycięstwie z Lechem pewnie humory Wam się poprawiły? 
Fot.: Pogoń On-Line; Michał Łabędzki- I to zdecydowanie. Po dwóch pierwszych nie do końca zasłużonych porażkach - z Legią i później przez czerwoną kartkę w Zabrzu - jest lepiej. Zwycięstwo z Lechem należało nam się z przebiegu gry, choć nie mieliśmy łatwego zadania. Było trochę dramatycznie, gdy sędzia pokazał Pawłowi Magdoniowi czerwoną kartkę pod koniec pierwszej połowy, był przeciwko nam również rzut karny. Po zmianie stron pokazaliśmy, że kibice mogą na nas liczyć, bo zademonstrowaliśmy niezłą piłkę.
Niezłą? To średnia ocena...
- Nie oceniam średnio, tylko nie chcę zapeszać przed naszym następnym występem. Mamy przed sobą trudne spotkania z Groclinem i Wisłą Kraków, więc popadanie w wielki optymizm nie jest na miejscu. Mimo że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie z Lechem, to jednak meczami prawdy będą te dwa najbliższe. Trenerzy, działacze i kibice przekonali się do nas, ale teraz musimy się wykazać w kolejnych pojedynkach.
Na stałe wywalczyłeś sobie miejsce w podstawowym składzie?
- Raczej tak nie jest. Cieszę się, że zagrałem od pierwszej minuty. Cieszę się, że przyczyniłem się do wygranej, ale decyzje personalne podejmuje sztab szkoleniowy i to on przed każdym meczem wybiera podstawową jedenastkę.
Z Groclinem znów zagracie w piątek. Pasuje Ci ten dzień czy może wolałbyś grać w sobotę?
- Nie ma to większego znaczenia. Wygraliśmy z Lechem w piątek, więc może ten dzień będzie nam sprzyjał. Piątek jest dobry i z innego powodu: dzięki temu mamy możliwość w sobotę i niedzielę obserwować wydarzenia na innych boiskach. W poprzednią sobotę oglądaliśmy spotkanie Wisły Płock z Groclinem, czyli najbliższym naszym rywalem. To może pomóc, bo podglądaliśmy grę Groclinu. I wyciągamy jakieś wnioski.
Jakie?
- Nic szczególnego nie pokazali, zwycięską bramkę strzelili bardzo przypadkowo. Wiadomo jednak, że to oni będą faworytem, ale z pozycji lekkiego straceńca lepiej się gra.
Groclin to już nie ten sam zespół, który był rewelacją rozgrywek Pucharu UEFA.
- Zgadzam się. Już nie są tak mocni, może są w lekkim dołku, bo wygrywają nieznacznie. Na razie pokonali GKS Katowice, z którym przegrywali do przerwy i gdyby katowiczanie zagrali trochę mądrzej, pewnie urwaliby punkty grodziszczanom. I to by była wielka niespodzianka. Teraz wywieźli trzy punkty z Płocka, więc trzeba traktować ich z szacunkiem.
Ciekawie zapowiadają się pojedynki w środku boiska między Tobą a reprezentantem Polski Sebastianem Milą.
- Mila gra w środku z Radkiem Sobolewskim i jeśli wyjdę na boisko z Przemkiem Kaźmierczakiem, powinniśmy sobie dać radę. A szczerze mówiąc, im lepszy przeciwnik, tym większa mobilizacja.
Wygramy?
- Mam taką nadzieję.
Czy sprawy pozaboiskowe związane z właścicielem klubu mają wpływ na waszą formę?
- Nie. Trenujemy normalnie, chcemy grać w piłkę, bo to jest nasz zawód. Od decyzji są prezesi, a my od grania. Jeśli prezes coś zadecyduje, to my się podporządkujemy.

foto:  Pogoń On-Line; Michał Łabędzki      źródło:  gazeta.pl      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności