|
![]() ![]()
piątek, 27 sierpnia 2004 r., godz: 14:01
Póki szczęscie jest przy nas, trzeba je pielęgnować - śmieje się przed dzisiejszym meczem z Pogonią Szczecin trener grodziszczan, Duszan Radolsky, którego zespół wygrał w dwóch dotychczas rozegranych meczach ligowych. - W tych spotkaniach mój zespół był zdecydowanie lepszy, choć zawiodła skuteczność. Podchodzę do tego spokojnie, mamy nowy zespół, który z każdym tygodniem będzie się bardziej zgrywał i lepiej prezentował - opowiada.
![]() Gospodarze dzisiaj wystąpią bez kilku zawodników. Nadal nie może grać bramkarz Mariusz Liberda, chory jest Radim Sablik, do pełnej dyspozycji nie doszedł jeszcze także Mariusz Pawlak. O pechu może mówić Adrian Sikora, który po kłopotach z kręgosłupem wrócił co prawda na boisko na mecz z Wisłą Płock, ale tym razem naciągnął mięsień. Po ostatnim treningu wyjaśni się, czy będzie mógł zagrać Robert Górski. - Dobrze, że jest przerwa w rozgrywkach, bo kilku zawodników zdoła wyleczyć urazy - mówi z nadzieją Radolsky. - Póki co, musimy powalczyć o zwycięstwo z Pogonią - kończy słowacki szkoleniowiec. W Pogoni obowiązuje hasło: "nie przegrać w Grodzisku". - Zdajemy sobie sprawę, jak trudne czeka nas zadanie - mówi Dawid Ptak, menedżer zespołu. - Chcielibyśmy zakończyć mecz w pełnym składzie i bez rzutu karnego podyktowanego przeciwko nam. Jeżeli tak się stanie, postaramy się sprawić niespodziankę. Menedżer ma na myśli to, że szczecinianie już dwukrotnie otrzymywali czerwone kartki w tym sezonie. - Wśród sędziów na pewno nie ma zmowy przeciwko nam, ale niefart mamy wyjątkowy - uważa trener Bogusław Baniak. - Jesteśmy beniaminkiem, który z pewnością nie może liczyć na taryfę ulgową. Kibice Pogoni liczą na kolejny udany występ Claudio Milara, który w spotkaniu z Lechem wypracował świetną asystę i zdobył bramkę. Urugwajczyk pięć lat temu zadebiutował w polskiej ekstraklasie właśnie w Grodzisku. Milar zdobył wówczas bramkę dla ŁKS, ale mecz zakończył się zwycięstwem Groclinu. - Na strzeleniu gola mi nie zależy, najważniejsze, aby wynik był korzystniejszy niż przed laty - mówi Milar. Pogoń prześladuje plaga kontuzji. Oprócz Bataty i Mauro na pewno nie zagra Rafał Grzelak, który w meczu z Lechem doznał urazu stawu skokowego. To duże osłabienie, Grzelak należał bowiem do najlepszych piłkarzy Pogoni w pierwszych trzech meczach sezonu. 22-letni pomocnik przechodzi rehabilitację u znanego fizykoterapeuty Zbigniewa Pawłowskiego. - Na siłę Grzelak mógłby zagrać, ale nie chcemy ryzykować - twierdzi Ptak junior. Pod znakiem zapytania stoi też występ Grzegorza Matlaka, który ma naciągnięty mięsień przywodziciel. To, czy zagra, rozstrzygnie się po konsultacji z lekarzem tuż przed meczem. - Groclin wystartował świetnie i mierzy wysoko. Gdy zespół z Grodziska się rozkręci, staje się maszynką do wygrywania. Ale postaramy się jakoś zatrzeć te tryby... - dodał trener Baniak. foto: Pogoń On-Line; Sebastia Mila i Marcin Zając stanowią obliczę Groclinu źródło: Przegląd Sportowy/własne ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||