Pogoń na dzień przed meczem z Polonią

Piłkarze Pogoni przygotowują się do sobotniego pojedynku z Polonią w Warszawie. Portowcy mają nadzieję, że arbiter nie będzie chciał Polonii "wynagrodzić" niesprawiedliwej porażki w Płocku.
O meczu Polonii z Wisłą w Płocku jest głośno od kliku dni. Wszystko za sprawą sędziego Tomasza Cwaliny, który nie uznał gola dla polonistów i podyktował Wiśle karnego "z kapelusza".
- Od niedzieli słyszę jak bardzo zostali skrzywdzeni, że stracili sponsora i inne tego typu rzeczy - mówi Bogusław Baniak, trener Pogoni. - To taka medialna nagonka pod hasłem "teraz to już nie możemy być skrzywdzeni, teraz to sędzia musi nam pomagać". To taka teoria spisku, która już się stała teorią obowiązkową. Musimy być uczuleni na ten aspekt meczu z Polonią. Natomiast, jeśli chodzi o sprawy czysto sportowe, to grają bardzo dobrze w obronie i to jest ich atut.
Polonia rysuje się jako solidny zespół, którego atutem w meczu z Pogonią może być trzech byłych szczecinian.
- Chodzi o atak Piotr Kluzek - Jacek Kosmalski oraz Dariusza Dźwigałę, specjalistę od stałych fragmentów gry - wyjaśnia Baniak.
Wczoraj szkoleniowiec Portowców podzielił zespół na dwie grupy i zarządził wewnętrzną gierkę, w której "pomarańczowi" pokonali drugi zespół 2:0.
W zwycięskim zespole na pozycji defensywnego pomocnika zagrał Batata, który powoli wraca do zespołu. Coraz lepiej czuje się też Rafał Grzelak, natomiast Julcimar narzeka na ból mięśnia czworogłowego.
- Nadal kłopoty zdrowotne ma Grzesiu Matlak - mówi Dariusz Dalke, masażysta Pogoni. - Nie wiadomo ile potrwa jego rehabilitacja.
Nieoficjalnie mówi się, że Matlak może nie grać nawet dwa miesiące. Nie wiadomo, kto zastąpi go na pozycji lewego obrońcy. W grę wchodzą Rodrigo, Mauro i Krzysztof Michalski.
- Po meczu z Wisłą czułem się fatalnie - mówi Mauro. - Sam nie wiem, dlaczego popełniłem tak fatalne błędy. Chyba zabrakła mi koncentracji. Teraz jednak staram się już o tym nie myśleć Najaważniejsze byśmy zaczęli wreszcie zdobywać punkty.

Komentarze