|
![]() ![]()
piątek, 1 października 2004 r., godz: 11:53
Claudio Milar (30 l.) został ściągnięty do Pogoni Szczecin w trybie pilnym i robi, co do niego należy, czyli strzela bramki.
Urugwajczyk obiecuje, że będzie jeszcze lepiej. Wszystko za sprawą żony, Silvii Caroliny, i przyrządzanych przez nią potraw. - Od piątku zacząłem jeść normalnie - mówi z rozkoszą w głosie Claudio. - Żona zaraz po przyjeździe do Szczecina przyrządziła mi asado. Jedynym zmartwieniem Claudio i jego żony jest to, że w polskich sklepach trudno kupić odpowiedni rodzaj mięsa wołowego, potrzebnego do przygotowania tej urugwajskiej potrawy. Drugą rzeczą, bez której Urugwajczycy nie wyobrażają sobie życia, jest Mate, herbata przyrządzana w specjalnym naczyniu i pita przez metalową rurkę. W języku portugalskim obowiązującym w Brazylii - a tam mieszka Milar - ta herbata nazywana jest Chimarao. Silvia Carolina i Claudio poznali się przed czternastoma laty na podwórku, w rodzinnej miejscowości Chuy. Małżeństwem są od 9 lat. Ona, z zawodu nauczyciel wychowania fizycznego, teraz jest przede wszystkim żoną piłkarza i podąża za nim bez względu na to, gdzie gra. Milar nie żałuje, że przyjechał do Polski. - Pogoń jest dobrze zorganizowanym klubem - mówi. - Szczecin to spokojne miasto, a kibice Pogoni są fantastyczni. Po przegranym meczu z Wisłą 0:5 pożegnali nas oklaskami. W Urugwaju czy Brazylii pewnie musiałbym czekać w szatni do północy, żeby spokojnie wyjść. foto: Pogoń On-Line; Claudio Milar źródło: Super Express/Jerzy Chwałek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||