W defensywie znacznie lepiej

Pogoń przestała seryjnie tracić bramki. Działo się tak od maja tego roku. Z Panikiem grają bez paniki.
Do momentu objęcia zespołu przez Bohumila Panika "Portowcy" przodowali w statystyce traconych bramek (22 gole w 8 spotkaniach). Co więcej, gole tracili w każdym meczu od 15 maja, a więc jeszcze w 2 lidze!
W pierwszych dwóch meczach pod wodzą Panika szczecinianie tylko raz dali sobie wbić piłkę do własnej bramki. Górnik Łęczna przegrał w Szczecinie 1:2, a Legia uległa aż 0:3. - Jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie daleko idących wniosków - bagatelizuje sprawę trener Panik. - Zobaczymy, co przyniosą kolejne mecze - mówi. A jednak w sobotę Legia w całym meczu stworzyła zaledwie jedną okazję strzelecką, więc gra obronna szczecinian znacznie się poprawiła.
- Nie przypominam sobie, żebym w Pogoni kiedykolwiek miał tak mało pracy - chwalił defensorów bramkarz Krzysztof Pilarz. Wcześniej mógł się nabawić kompleksów. Ostatni raz czyste konto zachował na początku maja, gdy Pogoń pokonała Piasta Gliwice 5:0. Od tego czasu szczecinianie rozegrali 16 spotkań ligowych i pucharowych. Dopiero z Legią udało im się nie stracić bramki. - Niektórzy śmiali się, że od schylania się do siatki po piłkę rozbolą mnie plecy - wspomina Pilarz.
Odkąd przyszedł Panik zajęcia z bramkarzami są intensywniejsze. Stoper Mariusz Masternak przyznaje, że teraz na treningach dużo czasu poświęcają grze obronnej:
- Świczymy schematy, które potem stosujemy w meczach.
- Wszyscy są odpowiedzialni za defensywę, począwszy od wysuniętego z przodu Milara aż po Pilarza - wyjaśnia Panik.

Komentarze