|
![]() ![]()
piątek, 29 października 2004 r., godz: 10:59
Rozmowa z Arturem Bugajem, napastnikiem Pogoni.
Dla Artura Bugaja Amica nie jest tylko kolejnym rywalem. Z występami we Wronkach wiążą się zapewne jakieś wspomnienia? Jakie? - Na pewno miłe. Skojarzenia są bardzo pozytywne. Amica dała mi szansę gry zarówno w ekstraklasie, jak i w II lidze. To właśnie z Amiką świętowałem pierwszy awans z drugiej do pierwszej ligi. ![]() - Zgadza się. I dobrze mi się tam grało. Strzeliłem kilkanaście bramek, byłem najskuteczniejszym zawodnikiem Amiki na drugim froncie. Podobnie było po awansie do I ligi - wtedy też strzelałem najwięcej spośród wszystkich piłkarzy wronieckiego klubu. Oprócz tego, że nigdy we Wronkach nie będzie tak licznej publiczności jak na przykład w Szczecinie, Amica ma wszystko, co potrzeba by być dobrym klubem. A czy strzelił pan bramkę grając przeciw Pogoni, albo przeciw Amice? - (Artur Bugaj długo się zastanawia) Nie przypominam sobie. Raczej nie. Jakim rywalem będzie Amica w sobotę? - Na pewno wymagającym. To drużyna dobrze zorganizowana, poukładana. W jej szeregach występuje kilku niezłych zawodników. Z pewnością będzie to bardzo wyrównany pojedynek, ale – mam nadzieję – zwycięski dla nas. Czy są tam jeszcze jacyś piłkarze, z którymi grałeś w połowie lat 90-tych? - Paweł Kryszyłowicz. Pamiętam jego początki. Przyszedł do Wronek jeszcze w II lidze, w rundzie rewanżowej. Dał się szybko poznać jako doskonały snajper. Zawsze miał dar do strzelania bramek. I chyba do dryblingów… - Często śmialiśmy się, że Kryszyłowicz wbiega z piłką w grupę kilku zawodników rywala i za chwilę z tej grupy wychodzi razem z piłką. Tydzień temu uczcił pan golem swoje 34 urodziny. Forma nadal wyborna… - Nie narzekam. Chciałbym swoją dyspozycję podtrzymać jak najdłużej. Ma 34 lata, ale fizycznie czuję się bardzo dobrze. Niestety, w Polsce jest taka mentalność, że piłkarzom zagląda się w metryki, a nie patrzy na ich dyspozycję. Stawia się na piłkarzu krzyżyk, bo jest już po 30-tce. W młodym wieku nie byłem tak bardzo eksploatowany jak inni zawodnicy i – być może – teraz jest dobry efekt. Mam dużo sił i zamierzam pograć jeszcze kilka sezonów. Trener Panik twierdzi, że jest pan najlepszym uzupełnieniem dla Milara, a największym pana atutem jest.. siła. - Ciężko jest mi się samemu oceniać. Może cos tym jest. Ja, bynajmniej, siłaczem się nie czuję. foto: Pogoń On-Line; Artur Bugaj źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||