|
![]() ![]()
niedziela, 14 listopada 2004 r., godz: 21:15
Rozmowa z Mariuszem Masterniakiem, obrońcą Pogoni Szczecin.
Trudno było upilnować Piotra Banię? - Aż do sytuacji, w której strzelił bramkę, nie był dla nas groźnym rywalem. Raz strzelał, ![]() Gdzie popełniliście błędy, że nie dowieźliście prowadzenia do końca? - Graliśmy dobrze, mimo że Cracovia napierała na nas coraz mocniej. Udawało nam się zatrzymywać większość tych ataków na 16. m. Wyrównująca bramka była trochę przypadkowa. Citko wrzucił piłkę między dwóch obrońców i spadła on idealnie do Bani. Kto miał go pilnować? - Po zejściu Grześka Matlaka nastąpiły roszady w linii obrony. Paweł Magdoń wszedł do środka, a ja poszedłem na lewą stronę. Przy bramce ja i Paweł zostaliśmy wyciągnięci do bocznej linii, a w polu karnym zabrakło naszych centymetrów. Po dośrodkowaniu Citki piłka otarła się o nogę Pawła. Przypadek. Remis jest sprawiedliwy? - Uważam, że mieliśmy więcej okazji do strzelenia bramek, ale i Cracovia grała ciekawą piłkę. foto: Pogoń On-Line źródło: gazeta.pl/Jakub Lisowski ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||