Krzysztof Pilarz: Nie oddam placu bez walki

W ostatnich dniach zarówno szczecińskie jak i łódzkie gazety rozpisują się o przyjściu do Pogoni z łódzkiego Widzewa słowackiego bramkarza Borisa Peskovića.
Sprawa ta z dnia na dzień zmienia obrót i do końca nie wiadomo, czy piłkarz ten trafi na Twardowskiego? (choć pojawiają się informację, że kontrakt ten jest już podpisany – dop. red.). Sam właściciel Pogoni Antoni Ptak w ostatnich wypowiedziach zastanawiał się nad słusznością decyzji, jaką miałoby być podpisanie kontraktu z Peskovićem.
Spowodowane jest to tym, że w bardzo dobrej dyspozycji jest pierwszy bramkarz Portowców Krzysztof Pilarz, który w minionym sezonie ligowym był wyróżniającym się piłkarzem szczecińskiej drużyny. 
Wiadomo, że klub ma rozstać się z Waldemarem Grzanką, a w rezerwie zostanie Bartosz Fabiniak.
Ostatnio zainteresowanie Pilarzem wyraził ponoć łódzki Widzew, który widziałby go w swojej  bramce.
Sam golkiper po dzisiejszym treningu uciął spekulacje o ewentualnym opuszczeniu Szczecina, a na temat zainteresowania jego osobą przez łódzki klub powiedział:
- Nic mi takiego nie wiadomo, słyszałem tylko, że Peskovic ma pojawić się w Pogoni. Ja na pewno nie będę chciał oddać pola i będą walczył o miejsce w bramce.
Na pytanie, czy wolałby grać w Łodzi, czy w Szczecinie Pilarz odpowiedział: - W Szczecinie jest dobra atmosfera i fajni kibice, którzy dobrze mnie przyjęli. Ciężko i trudno byłoby stąd odejść.
Zawodnik, do którego spora część kibiców nie miała zaufania, kiedy stanął jak „pierwszy” w bramce Pogoni po odejściu Bogusława Wyparły szybko swoją postawą zaskrobił sobie ich sympatię.
Swojego ewentualnego rywala ocenił krótko: - Jest dobrym bramkarzem, ale podkreślam nie oddam placu bez walki.
Wszystko wskazuje, więc na to, że Antoni Ptak będzie musiał zdecydować jak rozwiązać tą sytuację. Szczecińscy kibice w zdecydowanej większości swoich komentarzy na pewno nie chcą, aby Krzysztof Pilarz opuszczał Szczecin.
Podziękowanie za dostarczenie materiału dla Mundka & Proszka z PDDFM.

Komentarze