Moskalewicz rozliczany ze sprzętu

Decyzja Wydziału Dyscypliny PZPN, anulująca półroczną dyskwalifikację wymierzoną na Olgierda Moskalewicza przez Pogoń, nie oznacza zakończenia konfliktu pomiędzy piłkarzem a klubowymi działaczami.
W piątek Moskalewicz stawił się na treningu. - Jestem odwieszony przez związek, mam więc obowiązek uczestnictwa w zajęciach pierwszego zespołu - mówił pod szatnią 30-letni napastnik ukarany przez Pogoń za samowolny występ w noworocznym halowym meczu piłkarskim.
Po godzinie Moskalewicz dowiedział się, że zarząd klubu "po wnikliwej analizie i na wniosek sztabu szkoleniowego" postanowił przesunąć go do trzecioligowego zespołu rezerw. Poinformowany też został, że musi się rozliczyć ze sprzętu. - Getry, klapki i koszulki też mam zwrócić? - dopytywał się Moskalewicz. - Nie chcę dać kolejnego pretekstu do ukarania mnie przez klub.
Przeniesienie do rezerw oznacza, że piłkarz do czerwca otrzymywać będzie wynagrodzenie w wysokości 1700 zł miesięcznie.

Komentarze