www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
sobota, 12 lutego 2005 r., godz: 10:32
Cały piątek podporządkowany był meczowi Pogoni z rezerwami mistrza Brazylii Santosu. Trener Bohumil Panik postawił „na głowie” cały rozkład dnia.
Śniadanie zarządził na 7 rano, a obiad na wpół do... 11. Przerwę między posiłkami szkoleniowiec wykorzystał na motywowanie zawodników do dobrej gry. W tym celu zabrał ich na prawie dwugodzinny spacer po okolicy.
Niestety, tuż przed meczem, piłkarzy Pogoni spotkała przykra niespodzianka. Ich autokar utknął w korku na autostradzie i zamiast dwie godziny przed, dotarli na stadion Santosu tuż przed pierwszym gwizdkiem. Do tego termometry wskazywały aż 32 stopni Celsjusza. Jak gra się w takim upale - szczególnie nieprzyzwyczajonym do tego Europejczykom - nie trzeba nikogo przekonywać.
Wczorajsi rywale żyli już niedzielnym spotkaniem ligowym z Corinthians, a poza tym w czwartek grali mecz mistrzowski. Dlatego do boju posłali głównie zawodników rezerw. Na pewno jednak dublerzy nie należeli do słabeuszy. Pierwszy kwadrans pokazał, że nie czują respektu przed Pogonią i groźnie zaatakowali.
W 15 minucie wykorzystali nieporozumienie między Borisem Peskoviciem a obroną Pogoni i piłka znalazła się w siatce Portowców. Po kolejnym kwadransie było już 2:0. Tym razem Pesković nie zdążył zatrzymać strzału z 25 metrów.
Pogoń grała w nowym ustawieniu. Po raz pierwszy w barwach Portowców wystąpił Mirko Poledica pozyskany, tuż przed wyjazdem, z Legii Warszawa. Serb wszedł na lewą obronę, gdzie zastąpił Grzegorza Matlaka. Ten z kolej został przesunięty do przodu. W wyjściowym składzie zabrakło miejsca dla dwóch podstawowych dotychczas piłkarzy – Krzysztofa Michalskiego i Mariusza Masternaka. Nie było też miejsca dla Claudio Milara.
Strata dwóch goli nie zdeprymowała Portowców. Po szybkiej wymianie piłek między Michałem Łabędzkim i Tomaszem Parzym ten drugi posłał piłkę do siatki Santosu.
- Wcale nie jest tak źle, jak wam się wydajedopingował w przerwie swoich piłkarzy Bohumil Panik, szkoleniowiec Pogoni. – Dzięki bramce „Parzola” przekonali się, że nie jesteście żadnymi kelnerami. Nie możecie się bać. Grajcie jak równy z równym. Grunt, to przedrzeć się przez strefę środkową. Potem może być już dobrze.
Z dobrej riposty cieszył się też prezes Dawid Ptak.
- No proszę, są tu dwa dni, a już potrafią zagrać po brazylijsku. Akcja Łabędzkiego z Parzym była piękna i do tego bardzo szybkamówi.
Po zmianie stron nie udało się jednak zmienić zasadniczo obrazu gry. Santos strzelił trzecią bramkę i wygrał całe spotkanie 3:1. Z dobrej strony zaprezentował się Bartosz Fabiniak, który w kilku groźnych sytuacjach ratował Pogoń przed stratą kolejnych bramek. Nieźle grał też Łabędzki. Jest to pierwsza porażka Portowców w tegorocznych przygotowaniach. Wcześniej Pogoń wygrała cztery mecze, strzelając 18 goli żadnego nie tracąc.
Skład Pogoni, I połowa: Peskovic - Kasprak,, Julcimar, Magdoń, Poledica – Kuchar, Kaźmierczak, Łabędzki, Matlak - Parzy, Divecky.   
W II połowie zagrali: Fabiniak, Michalski, Masternak, Grzelak, Trałka, Bugaj 

     źródło:  Głos Szczeciński/prz      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności