Widzew zainteresowany Moskalewiczem

Były napastnik Pogoni Szczecin może być lekarstwem na słabą skuteczność łódzkiej drużyny.
Porażki w sparingach i niepokojąco słaba skuteczność napastników łódzkiej drużyny - takie są fakty na tydzień przed rozpoczęciem rundy wiosennej. W meczach kontrolnych widzewiacy zdobyli 13 goli, z czego tylko cztery były dziełem napastników (Damian Świerblewski 2, Marcin Folc i Frank Egharevba po 1). Widać z tego, że Widzew potrzebuje napastnika z prawdziwego zdarzenia.
- Nie ma takiego piłkarza na rynku. Szukaliśmy, ale się nie udało - mówił niedawno Wojciech Szymański, odpowiedzialny za sprawy sportowe w klubie z al. Piłsudskiego. Kilka dni później taki gracz się jednak znalazł. To Olgierd Moskalewicz, który szuka nowego klubu.
- Na pewno tak doświadczony piłkarz przydałby się nam - twierdzi Stefan Majewski, szkoleniowiec Widzewa.
Tadeusz Gapiński, kierownik łódzkiej drużyny, jest podobnego zdania. - Gdyby obie strony wyraziły chęć do rozmów, to myślę, że moglibyśmy podjąć ten temat. Pozostaje oczywiście kwestia pieniędzy, bo Moskalewicz to zawodnik ze znanym nazwiskiem i na pewno chciałby dużo zarabiać. Poza tym nie wiem czy interesują go występy w II lidze.
- Mam kilka propozycji - z ligi polskiej i z zagranicy - powiedział Moskalewicz. - Na pewno już niedługo znajdę jakiś klub. A Widzew? Na razie nikt się ze mną nie kontaktował, ale na pewno podjąłbym rozmowy. Nieważne, że Widzew występuje w II lidze, bo w czerwcu będzie już w ekstraklasie. To uznana firma i gra dla tego klubu na pewno nie byłaby żadną ujmą. Czekam więc na propozycję.

Komentarze