|
![]() ![]()
niedziela, 20 marca 2005 r., godz: 22:20
Rozmowa z Tomasem Kucharem, pomocnikiem Pogoni Szczecin.
![]() - Fakt, kolejny raz przegraliśmy, Jestem zły, ponieważ ten mecz powinniśmy wygrać kilkoma bramkami. Liczyłem, że po dwóch meczach będziemy mieli cztery punkty, a tu ani punktów, ani bramek. Co się dzieje z waszą skutecznością? - Sam się nad tym zastanawiam. Stwarzamy wiele sytuacji bramkowych, ale za każdym razem brakuje kropki nad i. Szkoda zwłaszcza Radka Diveckiego, który bardzo dobrze prezentuje się na boisku, a nie może pokonać bramkarza rywali. Dzisiaj trafił w słupek, ale następnym razem się poprawi. Ja także miałem okazję do strzelenia gola Górnikowi, ale zabrakło dokładności przy strzale. Ciężko przegrywa się przy tak licznej publiczności? - Kibicom chciałbym bardzo podziękować za doping. Do pełni szczęścia zabrakło naszej wygranej. Już w okresie przygotowawczym koledzy opowiadali mi o atmosferze podczas spotkań w Szczecinie. Dzisiaj przekonałem się na własne oczy, że nie przesadzali, mówiąc, jak jest wspaniała. Twój dobry znajomy Marcel Liczka, miał pewnie po meczu powody do drwin... - Z Marcelem znamy się od lat. Graliśmy razem w Slavii Praga. Rozmawialiśmy po meczu i Marcel troszkę się ze mnie śmiał. Ja jednak mam nadzieję, że to już koniec upokorzeń i teraz z każdym meczem będzie lepiej. Bardzo ważny będzie środowy mecz z Podbeskidziem. Jeśli wygramy, to na nowo uwierzymy w swoje możliwości. foto: Pogoń On-Line; Tomas Kuchar w czasie prezentacji zespołu źródło: gazeta.pl/Marek Szandurski ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||