|
![]() ![]()
poniedziałek, 4 kwietnia 2005 r., godz: 22:18
Jak już wcześniej informowaliśmy przerwany mecz Lecha z Pogonią zostanie dokończony 27 kwietnia.
Polski Związek Piłki Nożnej podjął już decyzję, że mecz będzie kontynuowany od 39. minuty i prowadzenia Portowców 1:0. Arbiter da sygnał do wznowienia meczu punktualnie o godz. 18.39. ![]() Wielokrotnie pisaliśmy o tym co stało się w momencie tego spotkania. Zarówno kibice szczecińscy i poznańscy na wieść o śmierci Jana Pawła II wspólnie i jednogłośnie domagali się przerwania meczu. Potem w ciszy opuścili stadion. Nie było wyzwisk ani utarczek słownych pomiędzy obiema grupami. O tym wydarzeniu z Markiem Pawlakiem, wiceprezesem Pogoni rozmawiał Piotr Merchelski z Gazety Wyborczej. Jak Pan przeżył piątkowe wydarzenia na stadionie Lecha? - Przed meczem było całkiem normalnie. Pogoń nie jest dobrze odbierana w Poznaniu, więc nie zdziwiło mnie złe przyjęcie naszego zespołu na stadionie. W czasie meczu stało się jednak coś dziwnego. Dla mnie to był szok, wszyscy zamilkli. Po informacji o śmierci Papieża mecz nie mógł być kontynuowany. Pojawiły się w oczach łzy, policjanci ściągali z głów kaski. To wywarło na mnie piorunujące wrażenie. Kibice zreflektowali się i zrozumieli, że niechęć i nienawiść w sporcie nie ma sensu. Są o wiele cenniejsze wartości. Kibice ze Szczecina i Poznania robili to samo, choć nikt instrukcji nie wydawał. Można być dumnym z fanów obu ekip. Należą się im wielkie brawa i szacunek. Zachowali się wspaniale. Cieszę się, że tego dnia już nie dokończyliśmy meczu. I nie ma racji ten, co mówi, że nas skrzywdzono. Czy to jest moment przełomowy w stosunkach kibiców Pogoni i Lecha? - Mam nadzieję, że tak będzie. To może być milowy krok nie tylko w kontekście naszych animozji. W Krakowie antagonizmy są zdecydowanie bardziej napięte, a doszło do wspólnej mszy świętej na stadionie Cracovii. Myślę, że dokończone spotkanie w Poznaniu będzie miało szczególny charakter. Nie sądzę, abyśmy usłyszeli jakiekolwiek wyzwiska. Będzie podniosła atmosfera, a służby porządkowe mogą okazać się kompletnie zbędne. Czytałem wiele internetowych komentarzy, w których jest sugestia, by kibice Pogoni zasiedli razem z poznaniakami. Niektórzy twierdzili też, że to było papieskie przesłanie. "Solidarność, a nie nienawiść. Braterstwo, a nie podział" - jak mówił do sportowców Jan Paweł II w 1980 r.? - Dokładnie tak. Właśnie to było widać w piątkowy wieczór. Fani obu ekip zrozumieli, że są takimi samymi ludźmi. Musimy się szanować. Napawa mnie pewnym optymizmem fakt, że kibice Lecha przynosili do czekających na wyjazd z Poznania szczecinian napoje i jedzenie. Czegoś takiego jeszcze nie było. Będzie Pan zabiegał o zgodę między fanami? - Warto spróbować. Może moje wpływy są już mniejsze i kontakty są na innej płaszczyźnie, ale warto dochodzić do porozumienia. Nie ma jednego lidera wśród kibiców Pogoni, jest kilka takich osób cieszących się dużym szacunkiem. Mam nadzieję, że dobrze się to potoczy. Jest teraz na to dobry czas. foto: Pogoń On-Line; Marek Pawlak źródło: gazeta.pl/własne ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||