Groclin będzie chciał wygrać

Pierwsza porażka w rundzie wiosennej zwalnia piłkarzy Groclinu z podtrzymania serii zwycięstw, ale nie zwalnia z walki o drugie miejsce. Najlepsza okazja do rehabilitacji nadarzy się już w najbliższą sobotę o godz. 18.00 na stadionie szczecińskiej Pogoni - czytamy w Gazecie Poznańskiej.
- Straciliśmy dwie piękne bramki, a sami mieliśmy sporo okazji. Cóż z tego, skoro nasza skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. W dodatku bramkarz Wisły był w bardzo dobrej dyspozycji. Karnego strzelał Wranjes, ponieważ na boisku nie było już Pawlaka, a Goliński odniósł kontuzję - tak tłumaczył przyczyny porażki w konfrontacji z płocką jedenastką trener Groclinu, Duszan Radolsky.
Na szczęście uraz ,,Goliny’’ nie okazał się groźny i dyrygent ,,biało-zielonych’’ będzie mógł wybiec na boisko przeciwko Portowcom. Gorzej wygląda sprawa z Mariuszem Pawlakiem, który opuścił plac gry już w pierwszej połowie. Trwają gorączkowe konsultacje lekarskie, ale może zdarzyć się tak, że stoper grodziszczan nie będzie w sobotę gotowy do podjęcia walki. W wyjściowym składzie zastąpi go więc prawdopodobnie Radim Sablik.
Pogoń przypomina trochę Wisłę, przynajmniej jeśli chodzi o poziom zaangażowania graczy zagranicznych. Wprawdzie w piątek w Poznaniu trener Bohumil Panik bardziej stawiał na swoich rodaków niż na Brazylijczyków, ale i tak szczeciński zespół niedługo będzie mógł uchodzić za prawdziwą ,,Wieżę Babel’’ polskiej ligi. Tym bardziej, że działacze z miasta nad Odrą zapowiedzieli transfer piłkarza rodem z Austrii.
Czeski szkoleniowiec gościł w sobotę w Grodzisku. Przyjechał na obserwacje najbliższego rywala. Nie chciał dzielić się swoimi spostrzeżeniami, ale na pewno zauważył, że ekipa spod znaku Dyskobola nie miała pomysłu na sforsowanie solidnej obrony płocczan. Gospodarze zaimponowali ilością rzutów rożnych i ...brakiem umiejętności w wykorzystywaniu stałych fragmentów gry. Może więc w Szczecinie warto wrócić z powietrza na ziemię i próbować strzelić gola po zagraniach kombinacyjnych.

Komentarze