www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
poniedziałek, 11 kwietnia 2005 r., godz: 22:07
Jeśli Przemysław Kaźmierczak 27 kwietnia wyjedzie na kadrę, to nie zagra w dokończonym meczu z Lechem. Czy jego absencję należy traktować jako zmianę? PZPN twierdzi, że nie musi grać w Poznaniu.
Fot.: Pogoń On-Line/mqPrzed tygodniem zespoły zagrały jedynie 39 minut. Sędzia Krzysztof Zdunek zdecydował się przerwać spotkania, gdyż otrzymał wiadomość o śmierci papieża Jana Pawła II. Po kilku minutach okazało się, że informacja była fałszywa, ale fani obu zespołów solidarnie nie dopuścili do kontynuowania gry. PZPN podjął już decyzję, że mecz będzie dokończony 27 kwietnia o godz. 18.39.
- To mój pomysł, aby zawodnicy zaczęli grać o tak symbolicznej godzinie - mówi Marcin Stefański, dyrektor Departamentu Rozgrywek Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Do momentu przerwania spotkania Portowcy prowadzili 1:0 po golu Radka Diveckiego. Oprócz Czecha w składzie gości grali: Peskovič, Michalski, Julcimar, Magdoń, Poledica, Kuchar, Łabędzki, Kaźmierczak, Matlak i Milar. I tu nasuwa się pytanie, czy zespoły muszą wyjść w tych samych składach, w jakich zeszły do szatni? Jest już raczej przesądzone, że nie zagra Kaźmierczak, który tego samego dnia ma być z reprezentacją Polski w Meksyku. A co z pozostałymi zawodnikami, którzy (odpukać) mogą odnieść kontuzje.
- Roszady w składzie nie będą traktowane jako jedna z trzech możliwych zmian, a na boisko będą mogli wybiec wszyscy piłkarze, którzy są zgłoszeni do rozgrywek ligowych - rozwiewa wątpliwości Stefański.
PZPN zdecydował również, że utrzymane będą żółte kartki, które otrzymali gracze obu drużyn (Tomas Kuchar z Pogoni i Dawid Topolski z Lecha), a Divecky - nawet jakby w "dogrywce" nie zagrał - będzie uwzględniony jako strzelec bramki.
Wiadomo również, jak będzie wyglądało dokończenie meczu. Najpierw zespoły dograją pierwszą połowę, a po sześciu minutach (o ile arbiter nic nie doliczy) piłkarze zejdą do szatni na 15-minutową przerwę. Po niej - druga część.
Dogrywkę w Poznaniu najprawdopodobniej będzie znów sędziował Zdunek, choć oficjalna decyzja ma zapaść dwa dni przed meczem. - Mam nadzieję, że będę miał okazję sędziować ciąg dalszy tego meczu. To wielka satysfakcja uczestnictwa w tak szczególnym spotkaniu, przy licznie zgromadzonej publiczności - twierdzi sędzia Zdunek.
Polscy piłkarscy kibice pamiętają sytuację z marca 1994 r., kiedy przerwano spotkanie GKS-u Katowice z Górnikiem Zabrze w 71. minucie (przy stanie 1:0 dla zabrzan). Na stadionie zgasło światło jednego z jupiterów. Prawdopodobnie doszło do uszkodzenia kabla w okolicach boiska. Po miesiącu mecz rozegrano od nowa i skończyło się remisem 1:1. Kibice Górnika do dziś uważają, że ówczesny wiceprezes PZPN i szef GKS - nieżyjący już Marian Dziurowicz - specjalnie wydali polecenie o zgaszeniu świateł.
- To po tym spotkaniu zmieniono przepisy, aby przerwany mecz mógł być dokończony, a nie rozgrywany od nowa - mówi Stefański.

foto:  Pogoń On-Line; Przemysława Kaźmierczaka zabraknie w meczu przeciwko Lechowi      źródło:  gazeta.pl/Piotr Merchelski      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności