www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
sobota, 16 kwietnia 2005 r., godz: 12:39
Wychowanek Pogoni Radosław Majdan jest mocnym punktem w wiślackiej bramce, ale nie kryje, że w starciach z Portowcami serce bije mu mocniej. Z pierwszym klubem Fot.: Pogoń On-Linezwiązał się na tyle mocno, że jego herb wytatuował sobie na piersi.
Był bożyszczem kibiców Pogoni. W meczu ze Śląskiem odzyskał flagę, którą wrocławianie zerwali z sektora szczecinian. Dostał za to od kibiców puchar dla "nieustraszonego obrońcy flagi". - To prawdziwe wydarzenie, choć nie za bardzo chcę o nim przypominać, bo wiem, że kibice Wisły i Śląska Wrocław są zaprzyjaźnieni - mówi Majdan i nie kryje, że gdy po raz pierwszy przyjechał do Szczecina z Wisłą, czuł się nieswojo.
- Coś mi nie grało. Niby stadion ten sam, tyle że ja po drugiej stronie barykady. Ale wygraliśmy tam obydwa mecze. Ostatnio 5:0 - wspomina i cieszy się z ostatniego zwycięstwa Pogoni nad Groclinem. - Raz, że zabrali punkty naszemu konkurentowi w walce o mistrzostwo, a dwa, że nie będą w trudnej sytuacji, jeśli z nami przegrają - uzasadnia, bo na niedzielę nie przewiduje innego scenariusza niż trzy punkty dla wiślaków. - Zmierzamy po mistrzostwo, takie mecze musimy więc wygrać - dodaje.
Na kogo musi uważać bramkarz "Białej Gwiazdy"?
- Na Milara i nowego Czecha Diveckiego, choć dużo do gry Pogoni wnosi też Grzesiek Matlak i Przemysław Kaźmierczak - wylicza, choć zasadniczo spodziewa się defensywnej gry rywala.

foto:  Pogoń On-Line/mq; Radosław Majdan nie ukrywa swojego przywiązania do Pogoni      źródło:  gazeta.pl      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności