Wiosna Rafała Grzelaka

Rafał Grzelak zbiera najwięcej pochwał spośród piłkarzy Pogoni.
Jest najlepszym strzelcem drużyny w rundzie jesiennej (dwie bramki). Dobrą dyspozycję potwierdził też w ostatnim meczu z GKS Katowice (1:1).
- Tak naprawdę nie jest ważne, kto zagra dobry mecz i kogo będą chwalić - mówi skromnie Rafał Grzelak. - Czy tym zawodnikiem będę ja, czy Edi, czy Przemek Kaźmierczak. Ważne jest przede wszystkim zdobywanie punktów.
A tych Pogoń - mimo dobrej postawy Grzelaka - nie zdobywa wiele. Remis z Katowicami był czwartym z rzędu.
- Po meczu z GKS-em z pewnością nasze morale nie może być wysokie - kręci głową lewoskrzydłowy Portowców. - Remis z Katowicami, którym przecież jesienią w Szczecinie pokazaliśmy miejsce w szeregu, dobrze nie wróży przed Płockiem.
Przed początkiem sezonu Grzelak nie cieszył się zaufaniem sztabu szkoleniowego Pogoni. Do tego stopnia, że zawodnika chciano się pozbyć. Znaleziono nawet chętny klub - Zagłębie Lubin. Na szczęście dla Pogoni kontrahent w ostatniej chwili wycofał się z transferu.
Wiosną Grzelak odzyskał strzelecka formę, którą stracił trzy lata wcześniej. Gol z GKS-em był drugim trafieniem piłkarza w tej rundzie.
- Cieszę się z tego gola. Cóż jednak z tego, skoro znowu nie wygraliśmy. Wolałbym żeby dwie, ale zwycięskie bramki zdobył na przykład Claudio i żebyśmy zdobyli komplet punktów - stwierdza Grzelak. - Remis nie pozwolił nam odskoczyć od rywali. Trzy punkty pozwoliłby spokojnie myśleć o kolejnych meczach. A tak musimy wciąż oglądać się za siebie.

Komentarze