|
![]() ![]()
środa, 11 maja 2005 r., godz: 09:20
Po wczorajszym treningu Wisły Kraków Radosław Majdan udzielił nam specjalnego wywiadu dla serwisu Pogoń On-Line.pl
Jutrzejszy mecz jest dla ciebie kolejną okazją do odwiedzenia Szczecina, tym razem także wróciły wspomnienia? - Jasne, za dużo czasu spędziłem w tym mieście żebym mógł zapomnieć o tym tak szybko. Kiedy w rundzie jesiennej grałem przeciwko Pogoni to bardzo dziwnie się czułem, są to mieszane uczucia, gdy gra się po przeciwnej stronie. Dziś zespół Pogoni jest całkiem inny od tego, w którym ty grałeś? - Tak, to jest inna drużyna, zmienili się wszyscy zawodnicy oprócz Artura Bugaja. Jako takich kolegów tutaj nie mam, bo z tymi zawodnikami po prostu nie grałem. Pogoń zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie po ostatnim ligowym meczu w Krakowie, przede wszystkim bardzo dobrze grali w obronie, mogli zaimponować organizacją gry. Czytałem w gazetach, że kibice nie są zadowoleni z postawy zespołu, ale nie mnie to oceniać. W dwudziestej pierwszej kolejce ekstraklasy zwycięstwo nad Cracovią odniósł zespół Wisły Kraków, Pogoń natomiast pokonała inną ligową Wisłę, jutrzejszy pojedynek będzie bardzo ciekawy... - Myślę, że mecze pucharowe są innymi spotkaniami niż mecze ligowe. Na pewno Pogoń w jutrzejszym meczu będzie starała się uzyskać komfort tzn. strzelić jakieś bramki, a przy tym nie stracić żadnej. Wydaje mi się, że my także nie będziemy się bronić, bo mamy jeszcze rewanż u siebie. Nie ma jednoznacznej strategii trenera i nikt nam nie mówi abyśmy sprawę awansu rozstrzygnęli już jutro, będziemy starali się nie stracić bramki i grać z pewnym zabezpieczeniem tyłów, a mając w składzie takich zawodników jak Frankowski lub Żurawski zawsze stworzymy groźne akcje. Nie zagramy na "wariata", a sytuacje do strzelenia gola powinny się nadarzyć. W pierwszej połowie meczu z Cracovią, jak na Wisłę Kraków zagraliście defensywnie. - Tak, rozegraliśmy, że tak powiem bardzo poukładane spotkanie. Mino to, że Cracovia była częściej przy piłce to nic z tego nie wynikało. Mecze mają różne fazy, nie wiem jak będzie jutro w Szczecinie. Wisła może czuć się już mistrzem Polski, macie chrapkę na podwójną koronę? - Była by to na pewno fajna sprawa zdobyć puchar i mistrzostwo, ale zdajemy sobie sprawę, iż ważniejszy jest tytuł mistrza. Aby przybliżyć Wiśle zdobycie Pucharu Polski trzeba wywalczyć awans do następnej rundy. Pogoń to naprawdę trudny przeciwnik. W przerwie zimowej zmieniona wam trenera, pokusiłbyś się o porównanie Henryka Kasperczaka do Wernera Liczki? - Są to całkiem inni trenerzy. Henryk Kasperczak preferowało ofensywny styl gry, natomiast Werner Liczka stara się bardziej zabezpieczyć nasze tyły. W ofensywie jesteśmy poukładani dość dobrze, według trenera Liczki trzeba poprawić krycie indywidualne, stara się nam narzucić takie zasady gry żebyśmy nie dopuszczali przeciwnika do sytuacji pod naszą bramką. Którego z piłkarzy Pogoni obawiasz się najbardziej? - Bardzo groźnym zawodnikiem jest Milar, Kaźmierczak ma natomiast bardzo dobry strzał z dystansu. Widziałem także ostatnią bardzo ładną bramkę Ediego, w Pogoni jest kilku groźnych zawodników, na których trzeba zwrócić uwagę. 29 maja na stadionie im. Floriana Krygiera mecz z Albanią rozegra reprezentacja Polski, jak jest przyczyna twojej nieobecności w kadrze? - Nie wiem, nie miałem sprzeczek z Pawłem Janasem, ani z Jackiem Kazimierskim. Nie jest to do końca uczciwe, nie przekonują mnie argumenty, że bramkarz w wieku 33 lat nie nadaje się do reprezentacji. Gdyby coś się stało Jurkowi Dudkowi to przy całym szacunku dla Artura Boruca trener miałby kłopoty z bramkarzami i powołując mnie wtedy do kadry wsadziłby mnie na przysłowiowego konia. Nie rozumiem tego naprawdę. W wielu wywiadach wspominasz, że na koniec kariery chciałbyś wrócić do Szczecina. Od czasów, kiedy występowałeś w Pogoni zmieniło się bardzo wiele, jak wyobrażasz sobie ten powrót? - Na dzień dzisiejszy trudno mi powiedzieć, bo jeszcze parę lat chciałbym pograć w piłkę. Chciałbym spędzić w Pogoni mój ostatni rok kariery, jeśli władze klubu będą chciały mnie przyjąć. Może też nastąpić taka sytuacja, że Pogon będzie miała dobrze grającego bramkarza i mnie nie będzie już potrzebowała. W takiej sytuacji, mógłbym być jednym z trenerów lub po prostu pracować w klubie. Na dziś wiem, że chciałbym wrócić do Szczecina, a co za tym idzie pracować w piłce. Dziś obchodzisz trzydzieste trzecie urodziny, znajdzie się czas na świętowanie? - Nie, jutro mamy mecz także dziś balangować nie będziemy. Na świętowanie przyjdzie jeszcze pora, mam nadzieje, że będzie to w sobotę przy po meczu z Odrą Wodzisław, kiedy świętować będziemy zdobycie tytułu mistrzowskiego. foto: Pogoń On-Line/Cob; Radosław Majdan rozchwytywany był wczoraj przez kibiców i dziennikarzy źródło: własne/Mundek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||