|
![]() ![]()
czwartek, 19 maja 2005 r., godz: 21:46
Mimo, że od wtorkowego meczu pucharowego z Wisłą minęło dwa dni dziś w budynku klubowym i w szatani piłkarzy głośno mówiło się o wydarzeniach boiskowych, jakie miały miejsce na krakowskim stadionie.
Wszyscy dyskutowali o pracy sędziego Werdera, który nie podyktował ewidentnego rzutu karnego dla Pogoni i nie zauważał nieprzepisowej gry wiślaków. ![]() Portowcy z pewnością długo jeszcze będą myśleć i wspominać tego arbitra, który już wcześniej w innych meczach polskiej ekstraklasy podejmował kontrowersyjne decyzje. - Myślimy i będziemy myśleć, bo tak dalej być nie może. Na pewno nie możemy tego puścić płazem, bo tak jak powiedziałem w wielu wywiadach zostaliśmy oszukani i okradzeni. Nie tylko my, ale także nasi kibice, działacze oraz właściciele, którzy wykładają duże pieniądze na nasz klub - mówił po treningu Grzegorz Matlak. - Mam bardzo dużo telefonów z całej Polski od zaprzyjaźnionych piłkarzy, którzy popierają nasz protest. Chciałbym zaapelować do wszystkich piłkarzy z innych klubów, do kibiców, że trzeba w końcu coś z tym robić – zacząć mówić prawdę i robić to głośno, bo tak dalej być nie może – apelował obrońca Pogoni. - Nie po to gram od dzieciństwa w piłkę, żeby potem taki pan (sędzia Werder - dop. red.) mnie „skręcił”. Każdy do tej pory przymykał oczy na występki sędziów, których zawieszano maksimum na trzy mecze, a oni później wracali na boisko i śmiali się nam prosto w twarz – mówił mocno zdenerwowany Matlak. Przed wtorkowym spotkaniem z Wisła w prasie ukazała się błędna informacja jakoby piłkarze Pogoni mieli za wywalczenie awansu do półfinału otrzymać 700 tysięcy złotych. - Mieliśmy dostać 100 tysięcy złotych premii do podziału za wyeliminowanie Wisły. Pan Werder taki pieniądze powinien zapłacić na szkolenie młodzieży - prostował piłkarz, który udzielił po treningu wywiadu dla telewizji TVN24. W polskiej piłce praktycznie, co tydzień dochodzi do kontrowersyjnych decyzji sędziów, którzy w mniejszy lub większy sposób krzywdzą jedną z drużyn. - Każdy ma prawo się pomylić, ale w tym sezonie nie zdarza się to po raz pierwszy i nic z tym się nie robi. Dlatego jeśli my i inni ludzi związani z futbolem nie będą o tym głośno mówić nic się nie zmieni. Jak wtedy będzie sens gry w piłkę, jaki sens żeby kibice przychodzili na mecze. Cieszę się, że pokazała to telewizja. My byliśmy skręceni wczoraj, a jutro może być to inny klub i następni kibice mogą być zawiedzeni – ostrzegał filar lewej obrony Pogoni. Dziś w klubie mówiono nieoficjalnie, że z powodu protestu piłkarzy może nie dojść do sobotniego meczu we Wronkach z Amiką. W godzinach wieczornych cała drużyna miała się spotkać z zarządem klubu i podjąć decyzję w tej sprawie. - Chcemy walczyć i grać, bo to jest sport. Niech pieniądze przestana w końcu rządzić na boisku. Nie zamierzamy składać broni i walczymy w ekstraklasie do końca. Życie i liga toczy się dalej i musimy to jakoś przełknąć oczywiście nie zapominając o wtorkowych wydarzeniach - zakończył 32-letni Matlak, który jest jednym najbardziej doświadczonych piłkarzy w portowej jedenastce. foto: Pogoń On-Line/mq; Grzegorz Matlak znany jest z ostrego języka w światku piłkarskim. Słowa odważne i przede wszystkim słuszne źródło: własne ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||