www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
poniedziałek, 6 czerwca 2005 r., godz: 10:17
Rozmowa z Adamem Kensym, byłym piłkarzem Pogoni Szczecin.
Niegdyś był pan ulubieńcem szczecińskiej publiczności. Potem wyjechał pan do Austrii. Co działo się z Adamem Kensym od tamtego czasu?
- Po wyjeździe do Austrii przez kilka lat grałem jeszcze w piłkę na poziomie profesjonalnym. Niestety, kontuzja przerwała moją karierę. Nie mogłem już zarabiać na życie grając w futbol, więc otworzyłem firmę w Polsce. Zacząłem zajmować się też trenerką. 10 lat temu przeniosłem firmę do Austrii i prowadzę ją do dzisiaj.
Fot.: Pogoń On-Line/mq
Jest pan trenerem. Czy ma pan na koncie sukcesy szkoleniowe?
- Tak. Kilka krotnie byłem mistrzem piątej, czwartej i trzeciej ligi austriackiej. Obecnie mieszkam w miejscowości Pasching. Pracuję też w miejscowym klubie, który był rewelacją tegorocznych rozgrywek austriackiej Bundesligi. Prowadzę zespół rezerw, występujący w III lidze. Obecnie jesteśmy na 3 miejscu w tabeli. Mam młody i perspektywiczny zespół.
Nie myślał pan o pracy w austriackiej ekstraklasie?
- Myślałem i myślę cały czas. Chciałbym dostać wreszcie możliwość pracy z jakimś zespołem z pierwszej ligi. Tym bardziej, że na austriackim rynku wyrobiłem sobie już pewną markę. Chodzi za mną wiele klubów, które oferują mi pracę. Ja jednak czekam na ofertę z ekstraklasy.
Tęskni pan za Szczecinem?
- Muszę powiedzieć, że bardzo tęsknię. W piątek mój zespół, Pasching II rozgrywał mecz ligowy. Wygraliśmy 6:1, a spotkanie skończyło się po godzinie 21. Mimo to umówiłem się z Markiem Ostrowskim, wsiedliśmy do samochodu i wspólnie przyjechaliśmy na benefis Mariusza Kurasa. Jechałem przez całą noc po to, by móc zobaczyć to miasto, ludzi, znajomych i przede wszystkim ten stadion.
Ma pan kontakt z kolegami z dawnej Pogoni?
- Staram się je utrzymywać. Mam do nich namiary. Chciałbym odświeżyć też kontakt z samą Pogonią. Człowiek spogląda na świat i zauważa, że coraz więcej kolegów z boiska odchodzi. Szkoda każdego straconego dnia. Dlatego chciałbym utrzymywać znajomość, by od czasu do czasu spotkać się, porozmawiać i pośmiać.
Śledzi pan wyniki Portowców?
- Na bieżąco. Internet jest świetnym wynalazkiem. Pozwala mi orientować się w sytuacji w klubie. Mam takie ciche marzenie, że kiedyś wrócę do Szczecina i obejmę Pogoń jako trener. Myślę, że nabrałem już na tyle doświadczenia szkoleniowego, że spokojnie bym sobie poradził.
Był pan niegdyś świetnym środkowym pomocnikiem. Dzisiaj o takich piłkarzy niezwykle trudno?
- To prawda. Pomocnik, który potrafi stworzyć przewagę w środku pola jest na wagę złota. Teraz wszystko jest w drużynie podporządkowane taktyce. Brakuje indywidualistów, którzy mogliby swoją wyjątkowością pomóc zespołowi. W dzisiejszym futbolu za często miesza się w kadrach zespołów. Za wielu jest różnej maści menedżerów. Powstaje jeden wielki miszmasz, który nie służy piłce. A przecież nie o to chodzi. Chodzi o to, by każdy zespół miał swój wyraz, swój styl.
Polska wylosowała Austrię w eliminacjach mistrzostw świata. Czuł pan satysfakcję, gdy biało-czerwoni wygrywali 3:1 w Wiedniu?
- Oczywiście. Jestem Polakiem i trzymałem kciuki za naszą drużynę. Byłem niestety bardzo zawiedziony, kiedy Grazer AK pokonał 4:1 Amikę Wronki w Pucharze UEFA. Nie sądziłem, że między klubami polskimi i austriackimi jest aż taka przepaść.
W Austrii gra kilku piłkarzy z Polski. Kogo pan może wyróżnić?
- Jeszcze niedawno najlepszy był obrońca Andrzej Lesiak. Wciąż występuje Jerzy Brzęczek, który ostatnio przyszedł właśnie do mojego Pasching. Bardzo dobrze zapowiada się kariera Sebastiana Mili w Austrii Wiedeń.

foto:  Pogoń On-Line/mq; Adam Kensy w latach 80' zagrał w Pogoni ponad 300 spotkań      źródło:  Głos Szczeciński/Przemysław Sas      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności