Nie przegrać w Krakowie

W najbliższy czwartek szczecińską Pogoń czeka arcyważne spotkanie w Krakowie, w którym Portowcy zmierzą się z Cracovią.
„Pasy” są jedną z rewelacji tego sezonu i chyba mało, kto spodziewał się, iż będą odgrywać w lidze aż tak dużą role. Cracovia zajmuje obecnie czwartą lokatę, z sześcio punktową stratą do miejsca trzeciego, które dawałoby jej pewny start w rundzie wstępnej pucharu UEFA. Jeśli Puchar Polski zdobyłaby Wisła, Groclin lub Legia, to czwarte miejsce również dawałoby krakowskiej drużynie występ w europejskich pucharach. Po samej analizie tabeli, w której Pogoń plasuje się na dziesiątym miejscu, moglibyśmy stwierdzić, iż czwartkowy mecz będzie pojedynkiem Dawida z Goliatem. Jednak Pogoń i popularna „Craxa” to przecież ci sami beniaminkowie, co na początku sezonu. Ligowa batalia pokazała jak różne losy mogą czekać byłych drugoligowców. Działacze Cracovii po awansie do ekstraklasy wprowadzili do składu kosmetyczne zmiany, w Pogoni przeprowadzono kadrową rewolucję, a buńczuczne zapowiedzi kierownictwa klubu możemy dziś odłożyć do lamusa.
– Nie chciałbym porównywać postawy obu drużyn, na pewno w jednym i w drugim klubie były bardzo dobre zamiary. U nas jednak coś nie wyszło, to jest naprawdę duży i złożony problem, któremu trzeba by było poświęcić wiele czasu – mówi trener Pietrzak.
W zespole Pogoni widać dużą koncentrację przed meczem z silnym rywalem, w szeregi podobno nie wkrada się nerwowość. – Zdajemy sobie z tego sprawę, że mecz z Cracovią może zapewnić nam spokojne utrzymanie. Na treningach jesteśmy bardzo skoncentrowani, miejmy nadzieję, że znajdzie to odzwierciedlenie w meczu, którego przegrać nie możemy – podkreśla Paweł Magdoń.
Piłkarze zdają się być wypoczęci, dzięki meczą reprezentacji mogli zregenerować siły i spokojnie przygotować do kolejnego meczu. – Ten odpoczynek od ligi dał nam bardzo dużo. Ligowy maraton dał nam się ostro we znaki, najbardziej było to widoczne podczas meczu z Zagłębiem, w którym zagraliśmy tragicznie. Myślę, że słabsza postawa a ostatnich meczach była spowodowana ich natłokiem – tłumaczy Grzegorz Matlak.
Miejmy nadzieję, że Pogoń z Cracovią zagra całkowicie inaczej, niż z Zagłębiem Lubin. Zespół z pod Wawelu uchodzi za bardzo dobrze grający w obronie, świadczy o tym choćby to, iż Cracovia w tym sezonie straciła tylko dwadzieścia cztery gole.
Trener Pietrzak twierdzi jednak, że jeśli mielibyśmy szukać słabych punktów u najbliższego rywala Pogoni to trzeba byłoby zacząć właśnie od bloku defensywnego.
– Nie zgodzę się z tym, że Cracovia gra dobrze w obronie. Szansy na zwycięstwo można upatrywać tylko w słabej defensywie. Radwański i Baster to w zasadzie skrzydłowi, natomiast nominalnie ustawiani są jako boczni obrońcy, grający bardzo wysoko i to będziemy starali się wykorzystać. Cracovia jest przedstawicielem Krakowskiego stylu gry, który opiera się na krótkich podaniach, szybkim przerzucaniu ciężaru gry i ogólnie grze bardzo szybkiej i ofensywnej.
Choć tabele i statystyki mówią, co innego, trenerowi Pogoni można przyznać rację. Piłka nożna to nie koszykówka i na podstawie analizy statystyk nie można wyciągać kluczowych wniosków. Wydaje się jednak, że piłkarze Pogoni przed czwartkowym meczem remis braliby w ciemno. – W Krakowie na pewno nie chcemy przegrać – prorokuje się Grzegorz Matlak.
– Musimy grać ofensywnie, w miarę ofensywnie – mówi Magdoń.
W całym sezonie gra Pogoni była wielką niewiadomą, nie inaczej jest przed meczem z Cracovią. Jedno jest pewne, kibice nie chcieliby widzieć Pogoni grającej w meczach barażowych, co kosztowałoby ich wiele nerwów.

Komentarze