Puchar Intertoto: Z Tiligulem bez Ediego, ale może z Milarem

Bez kontuzjowanych Brazylijczyka Ediego Andradiny i Czecha Tomasa Kuchara szczecińska drużyna rozpoczęła w poniedziałek przygotowania do startu w Pucharze Intertoto.

Obu obcokrajowców najprawdopodobniej zabraknie w pierwszym meczu z mołdawskim Tiligul Tiraspol (najbliższa sobota). Pierwszy ma naciągnięty mięsień dwugłowy łydki, drugi problemy z mięśniem uda.
- Raczej nie będą gotowi do gry w sobotę - mówi Bogusław Pietrzak, trener Pogoni. - Przy tego typu urazach nie można określić dokładnie, kiedy zawodnik będzie w stanie powrócić do treningów.
Pozostali zawodnicy wczoraj po południu wzięli udział w zajęciach. Do drużyny dołączył także Rafał Grzelak, który w sobotę zmienił stan cywilny i przez to nie wystąpił w ostatnim spotkaniu ligowym z Odrą. Być może w tym tygodniu (a najpóźniej w następnym) do zespołu ma dołączyć dwóch napastników z Urugwaju. Właściciel Pogoni Antoni Ptak czyni starania, by już na pierwszy mecz w Pucharze Intertoto sprowadzić z Brazylii Claudia Milara, a ten polecił działaczom kolejnego (po Fernandzie Silverze) swojego rodaka.
Pogoń po ciężkich spotkaniach w ekstraklasie przystąpi z marszu do pucharowych potyczek. Zawodnicy nie mają co liczyć na choćby krótkie urlopy, ale zdążyli już to zaakceptować.
- Wiemy, jaki przed nami postawiono cel w tym dwumeczu, ale nie zapominamy o tym, że trzeba solidnie przygotować się do kolejnego sezonu - podkreśla trener Pietrzak.
W środę do Szczecina ma dotrzeć poczta z kasetami ligowych spotkań Tiligulu, więc Portowcy dobrze będą znać przeciwnika. Dla szkoleniowca szczecinian mecz z Mołdawianami nie będzie debiutem w europejskich pucharach.
- Prowadziłem ŁKS Łódź w spotkaniu Pucharu UEFA z AS Monaco. Przegraliśmy wówczas u siebie 1:3 , w rewanżu bezbramkowo zremisowaliśmy. Na tamte czasy Francuzi byli dla nas zbyt dojrzałym zespołem, ale wspominam te chwile miło - przyznaje trener Pogoni.

Komentarze