Dlaczego zrezygnowano z Petra Kaspraka?

Trzydziestego czerwca o czym już pisaliśmy wygasły kontrakty z Pogonią Mariusza Masternaka, Tomasa Kuchara, Mirko Poledicy oraz Petra Kaspraka.
Umowy rozwiązano też z Patrykiem Bejnierowiczem i Robertem Sliwińskim. Pierwsza trójka występowała w Pogoni wiosną i nie przekonała szefów i trenerów klubu do swoich umiejętności.

Najbardziej zaskoczonym z piłkarzy, którzy opuszczą morski klub jest Petr Kasprak. W lidze rozegrał on sześć spotkań - trzy razy rozpoczynał mecze w podstawowej jedenastce i tyle samo razy wchodził z ławki rezerwowych.
Łącznie w lidze rozegrał 262 minuty. W Pucharze Intertoto został zmieniony w Kiszyniowie w 55. minucie przez Tomasza Parzego, a w rewanżu w Szczecinie rozegrał dwanaście minut, zastępując Michała Łabędzkiego.
- Dopiero zdążyłem się zaaklimatyzować, a muszę odejść - mówi Petr Kasprak. - Chciałbym dalej grać w Pogoni.
Piłkarz o decyzji dowiedział się na obozie w Gutowie, w czwartek. W piątek trenował indywidualnie i wyruszył z drużyną do Czech. Wysiadł w rodzinnej Ostrawie i pojawi się na trybunach w Ołomuńcu na meczu Sigmy z Pogonią. W poniedziałek lub wtorek przyjedzie do Szczecina, by pozałatwiać swoje sprawy.
- Mam wielu kolegów w Sigmie i bardzo żałuję, że nie zagram - mówi Czech. - Kibicować będę jednak Pogoni.
Petr Kasprak przybył do Pogoni, gdy trenerem był jeszcze Bohumil Panik. On też jest wymieniany jako potencjalny asystent Wernera Liczki, gdyby ten objął stanowisko pierwszego trenera.
- Decyzję o nieprzedłużaniu umowy z Kasprakiem konsultowałem oczywiście z Bogusławem Pietrzakiem - mówi prezes Antoni Ptak. - On jest na dziś pierwszym trenerem i to z jego opinią zapoznałem się w tej sprawie.
Prezes nie ma wątpliwości co do umiejętności młodego Czecha.
- Tej klasy piłkarzy nie jest trudno pozyskać - mówi. - Nam potrzeba jednak takich zawodników jak choćby Edi - którzy stanowią o obliczu zespołu.

Komentarze