|
![]() ![]()
sobota, 2 lipca 2005 r., godz: 20:46
W pierwszym meczu drugiej rundy piłkarskiego Pucharu Intertoto Pogoń Szczecin przegrała na wyjeździe z Sigmą Ołomuniec 0:1 (0:1).
Przetrwać początek - Nie stracić gola na początku z spotkania - mówił przed meczem trener Pogoni Bogusław Pietrzak. Z takim założeniem przyjechali do Ołomuńca Portowcy. W pierwszych minutach bramki nie stracili, ale co gorsze nie potrafili także strzelić, choć mieli ku temu znakomite okazje. Pierwsze minuty spotkania należały do szczecińskiego zespołu. W siódmej minucie Pogoń popisała się piękną akcją w przeprowadzoną w środku pola, w której faulowany przez Filipa Rydla został Sergio Batata, rzut wolny wykonany został przez Rafała Grzelaka lekko i niecelnie. Minutę później po dośrodkowaniu Grzegorza Matlaka sam na sam z bramkarzem, Lovasikiem znalazł się Łukasz Trałka, strzelił jednak tak, że czech zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Była to chyba najlepsza sytuacja do objęcia prowadzenia w pierwszych minutach. – Strzeliłem zbyt czytelnie i chyba za lekko – mówił, bo meczu zmęczony Trałka. Czescy kibice byli zaskoczeni postawą Pogoni. Tylko Sigma Wraz z upływem pierwszego kwadransu przewaga Portowców zaczęła topnieć w oczach, wydawało się jakby zawodnicy Pogoni zadowolili się dobrym początkiem spotkania w swoim wykonaniu. Pogoń zaczynała grać coraz bardziej nonszalancko, popełniając wiele głupich błędów po, których obrońcy wraz z Peskovicem znajdowali się w opałach. Pierwsza oznaka słabej gry w wykonaniu granatowo-bordowych nastąpiła w 16 minucie, gdy Filip Rydel w środku pola przechwycił fatalne podanie Michała Łabędzkiego i stanął oko w oko z Borisem Peskovicem. Tym razem bramkarz Pogoni nogami obronił strzał czeskiego napastnika. Minutę później Paweł Magdoń jako ostatni stanął na drodze do pustej bramki Davidovi Rojce, wybijając mu piłkę z pod nóg wślizgiem. Wraz z piłkarzami i upływem czasu wypalali się także szczecińscy kibice. Z minuty na minutę rosła przewaga czeskiej drużyny, niebezpiecznie pod bramką szczecinian robiło się za każdym razem, kiedy na prawej stronie szalał Babnic z Vyskocilem. Apogeum ataków Sigmy nastąpiło w 35 minucie, kiedy to Martin Vyskocil zagrał głową prostopadłą piłkę do Petera Babnica, który pewnym strzałem w długi róg pokonał słowackiego bramkarza Pogoni. Kibice czeskiej Sigmy przez cały czas oglądali mecz bardzo spokojnie, jak sztukę teatralną, czasami tylko bijąc brawo. W momencie, gdy piłka po strzale Babnica wpadła do bramki szczecinian stadion oszalał na kilka minut. Tuż przed przerwą Sigma mogła prowadzić już 2:0, jednak po strzale z dystansu Romana Hubnika piłka odbiła się od słupka. Jak rosyjska maszyna Od początku drugiej części spotkania Pogoń ruszyła do ataków z wielkim animuszem. Już w 48 minucie Claudio Milar nie wykorzystał sytuacji sam na sam, debiutujący w barwach Sigmy bramkarz Lovasik popisał się kolejną dobrą interwencją. Jeszcze jedną znakomitą szansę Pogoń stworzyła sobie w 55 minucie, stojący przed polem karnym Przemysław Kaźmierczak przechwycił piłkę głową, zbijając do Grzelaka, który po kilku metrowym dryblingu uderzył silnie w krótki róg bramkarza. Jednak do końca meczu na tablicy wyników widniał wynik 1:0. – Pogoń zagrała dziś jak rosyjska maszyna, zawodnicy wolno się rozkręcali, ale z minuty na minutę grali coraz lepiej – mówił po meczu Bohumil Panik, były szkoleniowiec szczecinian, obecny na ołomunieckim stadionie. – Do strzelenia gola zabrakło trochę szczęścia, sytuacji podbramkowych nie brakowało – tłumaczył swych kolegów Rafał Grzelak. Obserwowani Wczorajszy mecz oglądał wysłannik Borusii Dortmund, który podobno pochwalił szczeciński zespół i powiedział, że Pogoń zasłużyła sobie przynajmniej na jedną bramkę. Na stadionie Sigmy był także Klaus Hauser, skaut Bayeru Leverkusen, oglądający zawodników Pogoni, jaki Sigmy. Ciekawe, którzy zawodnicy wpadli mu w oko? Mimo porażki Portowcy mają spore szanse na odrobienie strat w meczu rewanżowym w Szczecinie (9 lipca, godz. 18) tym bardziej, że do składu wrócą już pauzujący za czerwoną kartkę Radek Divecky i po kontuzji Edi Andradina. SK Sigma Ołomuniec - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0) Bramka: Babnič 35' Żółte kartki: Randa, Rýdel, Hubnik (Sigma); Matlak (Pogoń) Sędzia: Adrian Caska (Malta) Widzów: 3 tys. Spotkanie obserwowała około 400 osobowa grupa fanów Dumy Pomorza. Składy zespołów: Sigma: Lovasik, Randa, Špiláček, Hubník, Rojka (79-Hubnik), Pečnik (66-Kopecký), Hudec, Vyskočil (60- Schulmeister), Babnič, Kovář, Rýdel Pogoń: Pesković, Michalski, Julcimar, Magdoń, Matlak, Trałka (83-Kowal), Łabędzki, Kaźmierczak, Grzelak, Batata (58-Parzy), Milar Redakcja serwisu Pogoń On-Line dziękuje MKS Pogoń Szczeciń SSA za zaproszenie i sfinansowanie wyjazdu do Ołomuńca. ![]() źródło: własne/Marcin Nieradka ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||