|
![]() ![]()
czwartek, 14 lipca 2005 r., godz: 05:54
Żar lał się z nieba, a mimo to Portowcy rozegrali wczoraj 30 minut bardzo dobrej wewnętrznej gierki. Jeśli szkoleniowcy już po niej musieliby podjąć decyzję co do testowanych Brazylijczyków, to pewnie Glauber i César Nunes wróciliby do ojczyzny. Zostaną jednak do sobotniego sparingu z KP Police.
Wczoraj szczecinianie w ramach treningu rozegrali wewnętrzną gierkę, a sparing poprzedziły zajęcia na siłowni. - Chciałem sprawdzić dyspozycję zawodników, a w szczególności testowanych Brazylijczyków. Taka gra najlepiej pokazuje poziom umiejętności piłkarzy - mówił Bogusław Pietrzak, trener Pogoni. Szkoleniowiec portowców podzielił zespół na dwie drużyny: jedną stanowili zawodnicy z podstawowego składu, w drugiej zagrali młodzi piłkarze z rezerw i testowani obcokrajowcy: Glauber, Dudu i César. Zagrał także Tavares, który ma podpisany wstępny kontrakt z Pogonią. W pierwszej połowie większość piłkarzy pokazała się z dobrej strony. Zawodnicy nie oszczędzali sił, dochodziło nawet do ostrych starć, a najbardziej iskrzyło po lewej stronie boiska, gdzie raz Łukasz Skórski ograł Grzegorza Matlaka, a po chwili nastąpił rewanż. I tak kilka razy. Widać było rywalizację o miejsce w składzie. Po zmianie stron było już gorzej, ale to przez upał. Swoją grą nie zachwycili sprawdzani Glauber i César. Kilka ciekawych akcji na prawej stronie zademonstrował Dudu i to on wypadł najlepiej z testowanych Brazylijczyków. - Na oceny przybyszów jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Jak na razie pewnym zostania może być tylko Tavares, reszta ostateczny sprawdzian przejdzie w sparingu z KP Police. U testowanych piłkarzy widać braki w przygotowaniu kondycyjnym - komentował Pietrzak. Wczorajsze zajęcia były jednymi z pierwszych dla świeżo upieczonego drugiego trenera szczecińskiej Pogoni Andrzeja Woźniaka. - Pomalutku się docieramy: obserwuję, patrzę, a już niedługo stuprocentowo włączę się do ekipy - mówił o swych początkach były bramkarz reprezentacji Polski. - Z trenerem Pietrzakiem znaliśmy się wcześniej i ze współpracą nie będzie problemów. Nie we wszystkim się zgadzamy, ale nie na tym rzecz polega. Mam nadzieję, że będzie to produktywne dla dobra zespołu. Na boisku nie wystąpił Edi Andradina, który przez całe zajęcia korzystał z pomocy masażystów, za to na trybunach siedział Paweł Magdoń. Nieobecni byli pomocnik Sergio Batata (uraz barku) i Boris Peskovič, pierwszy bramkarz Pogoni Szczecin. - Ma lekką kontuzję pachwiny i odpuściliśmy mu dzisiaj - poinformował Zbigniew Długosz. Opiekun bramkarzy musiał sam zastąpić Peskovicia i uczestniczył w grze. Bardzo nerwowo reagował na nieudane zagrania piłkarzy. - Bramkarzy powinno być co najmniej trzech, bo jak jeden wypadnie, to zostanie nam jeden do dyspozycji, a to bardzo niebezpieczne. Zbyszek Długosz bardzo dobrze wyglądał i może go zgłosimy do gry (śmiech) - żartował Woźniak. Gierkę wygrała (4:2) drużyna składająca się z zawodników występujących nominalnie w pierwszym składzie. - Wynik absolutnie nie ma znaczenia, gramy po to, aby jak najlepiej przygotować się do nadchodzącego sezonu - mówił zmęczony Artur Bugaj, napastnik szczecińskiej Pogoni. Do czasu inauguracji sezonu - 26 lipca z Wisłą Płock w Szczecinie - Portowcy będą trenować u siebie. W sobotę zagrają sparing z KP Police, o godz. 12. źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||