|
![]() ![]()
piątek, 15 lipca 2005 r., godz: 21:20
2,40 m - tyle wynosi wysokość płotu na stadionie przy Twardowskiego. Jest szansa, że wkrótce kibice nie będą oglądać spotkań Portowców w takiej klatce.
W całej Europie Zachodniej odchodzi się od montowania płotów wokół trybun. Kibice siadają coraz bliżej murawy, także w Anglii, gdzie były największe problemy ze stadionowymi chuliganami. W Polsce jest odwrotnie. Sympatycy drużyn zamiast na trybunach są umieszczani w klatkach. Zamiast obniżać płoty, podwyższa się je. Jednak nie wszystkie kluby sądzą, że czym wyższe ogrodzenie, tym stadion bezpieczniejszy. Na obiekcie Lecha Poznań zamiast płotu jest fosa. - Trzymetrowy dół z wodą skutecznie odstrasza śmiałków - mówi Marek Pawlak, wiceprezes Pogoni Szczecin. - Jeżeli ktoś zdecyduje się skoczyć do betonowej fosy, bez kontuzji się nie obejdzie. Stadion Krygiera przy Twardowskiego nie jest wyjątkiem w Polsce. Gdy mecz Portowców zapowiada się na bardzo atrakcyjny, organizatorzy mogą liczyć nawet na kilkanaście tysięcy widzów. A to oznacza, że kibice, którzy wykupią bilety na niższe rzędy, mają ograniczoną widoczność. Fankluby musiały często rezygnować z wywieszania flag, by nie zasłaniać widoczności, która i tak jest kiepska. Obserwowanie spotkania zza wysokiego płotu nie jest przyjemnością. - Podjęliśmy pewne starania, by obniżyć płoty na stadionie - powiedział "Gazecie" Pawlak w środku tygodnia. Wiceprezes Pogoni ma pomysł, by zmniejszyć barykady: - Niech będzie te regulaminowe 1,10 m, a komfort oglądania na pewno się polepszy. Kto miałby ponieść koszty z tym związane? - Płotów nie da się po prostu obciąć w połowie - tłumaczy Wojciech Siewruk, kierownik stadionu Pogoni Szczecin. - Są one wzmacniane na górze prętami. Wydaje mi się, że jedynie wymiana całego ogrodzenia wchodzi w grę. Koszty mogą być ogromne. Ale jak pomysł przejdzie, można go przeprowadzić błyskawicznie. Koszty pewnie zostałyby podzielone między klub a Miejski Ośrodek Sportu, Rekreacji i Rehabilitacji, który jest właścicielem obiektu. Bez zgody miasta nie dojdzie do żadnych zmian. - MOSRiR ma pewną sumę przeznaczoną z budżetu miasta na stadion. Jeżeli wygospodarują pieniądze na obniżenie płotów, Urząd Miejski nie będzie robił problemów - zapewnia Marcin Pracz, dyrektor wydziału sportu UM. Decyzje mogą zapaść wkrótce, ale inauguracyjny mecz nowego sezonu (26 lipca z Wisłą Płock) kibice Pogoni pewnie będą oglądać w klatce. W trakcie trwania rundy jesiennej może dojść do kosmetyki obiektu. Jak powstały zasieki? Na Pogoni ogrodzenia zamontowano na początku lat 90. W tym czasie dyrektorem Pogoni Szczecin był Andrzej Rynkiewicz, obecnie obserwator ds. bezpieczeństwa spotkań ligowych z ramienia PZPN-u. - Taki był wymóg i nakaz policji. Nie byłem zwolennikiem stawiania tych ohydnych płotów, ale uparł się ówczesny komendant policji - mówi Rynkiewicz. - Kibicom też to się nie podobało, ale jeśli chcieliśmy grać na Twardowskiego, musieliśmy zamontować ogrodzenie z drutami kolczastymi. Po kilku latach pewne starania dotyczące usunięcia zasieków poczynił Pawlak. - Na początku rządów Sabriego Bekdasa byłem na konferencji zorganizowanej przez PZPN w sprawie bezpieczeństwa na stadionach - mówi wiceprezes Pogoni. - Razem ze mną pojechali przedstawiciele policji i ówczesnej firmy ochroniarskiej. Jako kibic pozwoliłem sobie poruszyć sprawę płotów. Z Warszawy przywiozłem wszystkie potrzebne dokumenty, które przedstawiłem w Urzędzie Miejskim. Wszystkim pomysł się spodobał, jednak niedługo potem na polskich stadionach nastąpiła fala burd i temat został zapomniany. Teraz, gdy burdy są już tylko sporadyczne, a w Szczecinie ostatnia miała miejsce jesienią 2002 r., temat wraca i można go zrealizować. Wiele zależy od samych kibiców Pogoni - muszą pozbyć się ze swojego środowiska chuliganów. Opinie: Andrzej Rynkiewicz, obserwator z ramienia PZPN-u: - Gwarantem bezpieczeństwa na stadionie powinno być prawo, a nie płot. Niestety polskie przepisy nie pozwalają na konsekwentne karanie stadionowych chuliganów. PZPN nie wydał żadnego przepisu mówiącego o tym, jakiej wysokości powinien być płot i czy w ogóle powinien być. Jest jedynie prawo budowlane, które mówi, że płot ma mieć 1,10 m. Przedstawiciel policji nadzorujący przebieg spotkań Pogoni (chce zachować anonimowość): - Nie wiem, czy policja poparłaby likwidację płotu okalającego boisko. Jest to bardzo złożony problem, w którym ostateczne zdanie nie należy do nas. Prawo mówi wyraźnie, że za bezpieczeństwo podczas imprezy odpowiada jej organizator. Trzeba się zastanowić, czy jesteśmy gotowi zrezygnować z płotów, żeby później nie było tragicznych skutków. Nie mamy nic przeciwko likwidacji ogrodzeń, ale widzom trzeba zapewnić maksymalne bezpieczeństwo na stadionie. Wiele dałby np. system szybkiej identyfikacji kibiców, którego do tej pory nie ma. foto: Pogoń On-Line/Cob źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||