Chcemy tu grać!

Systematycznie powiększa się kolonia brazylijskich piłkarzy w zespole Pogoni. Ostatnio kontrakt z drużyną podpisał Tavares. Na decyzję włodarzy klubu czekają jeszcze: Dudu, Glauber, dos Santos i Borges.

Santos przyjechał do Szczecina razem z Tavaresem. Obaj zagrali w sparingu z ŁKS-em Łódź. Wówczas wyróżnił się właśnie Tavares, zwany „Mineiro”.
- Już po tym meczu wiedziałem, że jest to wartościowy zawodnik, którego chciałem mieć w składzie - mówi Bogusław Pietrzak, trener Pogoni. - Cieszę się zatem, że ostatecznie Brazylijczyk podpisał z nami kontrakt.
Dość bezbarwnie dotąd wypada dos Santos. Jego szanse na angaż w szczecińskim zespole wydają się maleć z dnia na dzień. Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o Borgesa.
Najbliżej pozostania w Szczecinie są obecnie: Dudu i Glauber.
Najbliżej pozostania w Szczecinie są obecnie: Dudu i Glauber. Ten pierwszy urodził się w 1982 roku i grał dotąd w klubach brazylijskich: Comercial Sao Paulo, Atletico Paranaense, Manrilia, Iraty, Bandeirantebirigui, Sertaonzinho oraz XV de Jau. Jest to lewy pomocnik lub obrońca. Nie imponuje warunkami fizycznymi (177 cm wzrostu, waga 74 kilogramów), ale za to jest szybki i zwrotny. Rok starszy Glauber, który występował w lepszych klubach: Uniao Barbarense, Guarani, Akratitos Ateny oraz Sport Recife, jest pomocnikiem. Grał też w reprezentacjach Brazylii do lat 20 i 21 Jego partnerem był tam m.in. sam słynny Adriano.
- To mój dobry kolega - mówi Glauber. - Adriano to niepoprawny żartowniś. Obecnie rzadziej mamy ze sobą kontakt, z uwagi na dzielące nas kilometry.
Glauber mierzy 183 cm i waży 76 kg. Jego silne strony to przegląd pola i precyzyjne podania. Obu Brazylijczykom zależy na grze w Pogoni.
- W naszym kraju marzeniem każdego piłkarza jest gra w Europie - mówi Glauber. - Dlatego nie wahaliśmy się ani chwili nad przyjazdem do Polski.
Piłkarze nie ukrywają jednak, że nasza ekstraklasa nie jest ich wymarzoną. - Tutaj bardzo mi się podoba - mówi Dudu. - Normalne jest jednak, że piłkarze chcą grać w jak najlepszych drużynach. Moimi wymarzonymi są Real Madryt i Barcelona.
W Brazylii ceni się zawodnika, który ma za sobą grę w Europie. - Nie jest przy tym aż tak ważne, w jakim kraju - mówi Glauber. - Byleby była to Europa.
Przybysze nie znają żadnego polskiego piłkarza. - Jesteśmy za młodzi, żeby pamiętać dawne gwiazdy z Polski, a obecnych, takich światowego formatu chyba nie ma - twierdzi nie bez racji Dudu.
Brazylijczykom bardzo zależy na angażu w Pogoni. Zdają sobie sprawę, że nasza liga może być dla nich odskocznią do kariery na starym kontynencie. Podoba im się też miasto oraz - o dziwo - obiekt Pogoni.

Komentarze