|
![]() ![]()
poniedziałek, 8 sierpnia 2005 r., godz: 13:37
Rozmowa z Bartoszem Fabiniakiem, bramkarzem Pogoni Szczecin.
Przyszedł twój dzień, zostałeś bohaterem meczu z Koroną Kielce. ![]() - Może nie bohaterem, co na zwycięstwo zasłużyliśmy wszyscy. Pierwsza połowa nie była zbyt dobra w naszym wykonaniu. Strzeliliśmy cztery gole, wygraliśmy mecz i cieszymy się z tego bardzo. To dopiero twój czwarty występ w ekstraklasie, a już bronisz jak rutyniarz. - Staram się. Chciałbym bronić już do końca sezonu i będę potwierdzał to na treningach. Rywalizacja z Borisem jest duża, ale ja nie mam zamiaru się poddawać. W dzisiejszym meczu pokazałem, iż jestem coś wart i za darmo w bramce Pogoni nie stoję. W meczu z Koroną roboty miałeś, co niemiara. - Z kilku naprawdę groźnych czasów wyszedłem obronną ręką, z czego bardzo się cieszę. Mecz nie należał do najłatwiejszych, najważniejsze, że wszystko się udało i wygraliśmy. Broniąc rzut karny rzuciłeś się instynktownie czy już wcześniej wybrałeś róg? - Zawsze przed meczem wybieram sobie stronę bramki, w którą rzuciłbym się, jeśli doszłoby do rzutu karnego. Dziś był to prawy róg. Boris Peskovic długo posiedzi na ławce, pozycja numer jeden jak na razie zarezerwowana jest dla ciebie. - Nie, na pewno będziemy cały czas rywalizować. Ja będę na pewno potwierdzał, iż chcę bronić w pierwszej lidze. źródło: własne, Marcin Nieradka ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||