|
![]() ![]()
czwartek, 11 sierpnia 2005 r., godz: 22:17
Rozmowa z Borisem Peskovicem, bramkarzem Pogoni Szczecin.
Nie jesteś bardzo zły? - Zupełnie nie. A dlaczego miałbym być w złym nastroju? ![]() W ciągu ostatnich dni Bartosz Fabiniak zagrał w ekstraklasie, a Ty tylko w czwartoligowych rezerwach Pogoni. - Nie mam mu tego za złe (śmiech). Bardzo się cieszę, że w świetnym stylu wszedł w zespół i mnie zastępuje. Nie grałem w pierwszych meczach sezonu, bo byłem kontuzjowany, ale mam nadzieję, że w miarę szybko powrócę do formy i będę walczył o swoje miejsce w drużynie. Jesteś zadowolony ze swojego występu przeciwko Gwardii Koszalin? - Nie mam do siebie pretensji o stracone gole (Pogoń II wygrała 9:2). Cieszę się, że w końcu mogłem wejść na boisko i poczuć piłkę w meczu. To zupełnie inne uczucie niż łapanie jej na treningu. Jedna bramka dla gości padła z rzutu karnego, a w drugiej sytuacji nie miałem szans. Rywal wrzucił piłkę w pole karne, a drugi zawodnik z Koszalina pewnie strzelił z siedmiu metrów. Kto jest obecnie lepszy - Fabiniak czy Peskovič? - Oceni to trener i wybierze zawodnika do gry w najbliższym spotkaniu. Pewnie będę jeszcze musiał poczekać na swoją szansę, bo niedawno wznowiłem treningi i nic pewnego o mojej dyspozycji powiedzieć nie mogę. A Bartek? Jest na fali. foto: Pogoń On-Line/Jun; Boris Peskovic źródło: gazeta.pl/Piotr Merchelski ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||