Nieporozumienie

Brazylijczyk Assis Rosa przyjechał do Szczecina z CV, w którym chwalił się grą w silnej lidze japońskiej.

W meczu w Górnikiem nie potrafił prawidłowo kopnąć piłki. Podczas meczu z Górnikiem kibice Pogoni zastanawiali się - najpierw - dlaczego Rosa w ogóle wyszedł na boisko a potem - kiedy wreszczcie zostanie zdjęty. Trener Pogoni Bohumil Panik trzymał jednak Brazylijczyka na boisku do ostatniej minuty. W tym czasie czarnoskóry piłkarz zanotował aż 9 niecelnych podań i 7 prostych strat. - Rosa dostał zadania taktyczne, które starał się realizować - broni piłkarza Bohumil Panik, szkoleniowiec Pogoni - Górnik jest szczególnie mocny w środku pola. Potrzebny był dodatkowy piłkarz, który asekurowałby obrońców. Rosa to wykonał. Co innego w ofensywie. Tutaj w ogóle się nie sprawdził. Trzeźwość umysłu zachował Antoni Ptak, właściciel Pogoni, który już polecił kupić bilet lotniczy dla Rosy. W jedną stronę. - Rozczarowała mnie postawa brazylijskiego zawodnika. Nie wiem dlaczego, ale zarówno trener Pietrzak, jak i teraz trener Panik uważają tego piłkarza za przydatnego w zespole. W meczu z Górnikiem moim zdaniem był bardzo słabym ogniwem, co potwierdzili także kibice, negatywnie reagując na zagrania w wykonaniu Brazylijczyka - mówi Antoni Ptak. - Rozważam jedno wyjście. We wrześniu, zgodnie z zapisem w umowie, nastąpi rozwiązanie kontraktu z tym piłkarzem. Kibice dostali niemal białej gorączki, kiedy pomiędzy 70 a 75 minutą zostali zdjęci z boiska najlepsi w Pogoni: Radek Divecky i Rafał Grzelak. W tym samym czasie Rosa snuł się po boisku, ogrywany bez problemów nawet przez 17-letnich zawodników Górnika. - Chciałem poprawić grę z przodu - tłumaczył zmiany Panik - Tymczasem Elokan kompletnie zawiódł. Nieprędko wyjdzie na boisko.

Komentarze