|
![]() ![]()
poniedziałek, 12 września 2005 r., godz: 23:04
Końcówka meczu z Wisłą Kraków. Pogoń próbuje atakować, ale z przodu nie ma ani jednego napastnika.
Wszyscy zostali zdjęci z boiska przez szkoleniowca. Nie tylko w tym spotkaniu Bohumil Panik podejmował kontrowersyjne zmiany personalne. ![]() Claudio Milar opuścił boisko przy stanie 1:1, Edi i Radek Divecky przy stanie 1:2. Przez prawie kwadrans (z doliczonymi minutami) portowcy starali się doprowadzić do remisu bez napastników. Zmiennicy zawiedli: Luiz Tavares biegał po prawej stronie, Endene Elokan "krył" obrońców, a Łukasz Trałka próbował organizować grę. Bramkarza Wisły Radosława Majdana nie miał kto zaskoczyć. Dlaczego napastnicy zeszli? Niektórzy twierdzą, że sami prosili o zmiany, bo nie mieli sił na bieganie. - Chciałem grać dalej, ale decyzja trenera była taka, a nie inna - stwierdził Divecky. Milar i Edi, opuszczając boisko, też nie wyglądali na wypompowanych. A Edi w prawie sprinterskim tempie przebiegł 50 m do boksu, by mógł wejść Elokan. Na ławce rezerwowych mecz przesiedział Artur Bugaj, który już wiele razy udowodnił, że potrafi szarpnąć w końcówkach spotkań. Zabrakło w Krakowie takiego zawodnika. To nie jedyny mecz, w którym zmiany czeskiego szkoleniowca są mało efektywne. Legia - Pogoń 3:0 na inaugurację rundy wiosennej. Cała szczecińska drużyna gra źle, ale najmniej pretensji można mieć do Diveckiego, który był bardzo aktywny na przedzie i choć zmarnował dwie dobre okazje, był najlepszy w Pogoni. W 60. minucie zszedł z boiska. Zastąpił go Rafał Grzelak i nic to nie dało. Lech - Pogoń 1:1. Jedna z najdziwniejszych decyzji Panika. W 74. minucie wpuścił na boisko Tomasza Parzego (za Milara), by po 11 minutach zdjąć go z powrotem. Piłkarz nie zrealizował założeń taktycznych, a gospodarze doprowadzili do remisu. GKS Katowice - Pogoń 1:1. Ze Ślązakami większość zespołów wygrywała, a Pogoń ledwo wywalczyła punkt. W trakcie meczu Panik wpuścił do gry pomocnika Adriana (kompletnie zawodził we wcześniejszych meczach) i dwójkę obrońców: Mirko Poledicę i Petra Kaspraka. Zamiast szukać zwycięskiej bramki, Pogoń broniła remisu. To jej się udało, ale pozostał wstyd i żądania zdymisjonowania czeskiego szkoleniowca. Pogoń - Wisła Płock 2:0. Obie bramki portowcy zdobyli do przerwy, a po zmianie stron Panik ściągnął najbardziej aktywnych w atakach: Kaspraka, Ediego i Milara. Drużyna zaczęła grać na przetrzymanie wyniku, a publiczność nie wytrzymała takiej postawy. Trybuny domagały się dymisji, co też trener zrobił po dwóch dniach. Pogoń - Górnik Zabrze 1:1. Po trzech miesiącach przerwy Panik znów zostaje trenerem portowców i już w pierwszym meczu mocno podpada fanom. Bardzo dobry mecz rozgrywał Rafał Grzelak, który jednak w 72. minucie musiał opuścił boisko. Decyzja szkoleniowca spotkała się z protestami kibiców. Nawet właściciel klubu Antoni Ptak skrytykował tę zmianę. Boisko opuścili też Milar i Divecky. Zmiennicy (Elokan, Bugaj, Przemysław Kaźmierczak) nie zmienili wyniku. Panik nie ma w Szczecinie łatwego zadania. Zapotrzebowanie na sukcesy jest spore, bardzo udany początek sezonu rozbudził nadzieje. Poprzednik - Bogusław Pietrzak - zdobył zaufanie kibiców odważnym stawianiem na młodych graczy. U niego zadebiutowało czterech wychowanków klubu, a Kasprak z Łukaszem Trałką często pokazywali się na boisku. Czech stawia przede wszystkim na dyscyplinę taktyczną, a gra ten, kto potrafi lepiej ją zrealizować, czyli starsi. Jedynie wyniki mogą przekonać do jego koncepcji. foto: Pogoń On-Line/mq; Bohumil Panik źródło: gazeta.pl/Jakub Lisowski ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||