|
![]() ![]()
czwartek, 15 września 2005 r., godz: 21:04
- Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, czy przyjść na mecz, czy zostać w domu, zapraszam na trybuny. Każdy z nas chce zaprezentować efektowną i skuteczną grę, jaką nasi kibice już dawno nie widzieli - deklaruje Julcimar de Souza, kapitan Portowców.
W Pogoni optymizm w niektórych wypowiedziach graniczy z pewnością siebie. - Jeśli zaprezentujemy się podobnie jak w Krakowie, to postaramy się o zwycięstwo - mówi Radek Divecky, napastnik Pogoni. Jeszcze dalej idzie Julcimar: - Jeśli nie popełnimy błędów z Krakowa - wygramy! ![]() Z mistrzami Polski portowcy byli słabsi, ale nieznacznie. O porażce przesądziły indywidualne błędy napastników (Diveckiego i Claudia Milara) pod swoim polem karnym. Na ostatnich treningach szkoleniowcy ustawiali już szczecinian pod kątem warszawskiego zespołu. - Jesteśmy przygotowani, Legia nie powinna nas niczym zaskoczyć - uważa kapitan drużyny. Przedmeczowa atmosfera w szatni z jednej strony cieszy kibiców, z drugiej trochę martwi. Cieszy, bo w środowisku kibicowskim od kilku dni zrobiło się nerwowo, a to za sprawą właściciela klubu Antoniego Ptaka. Ten postanowił wstrzymać finansowanie klubu od października. To ostrzeżenie w kierunku władz miasta, które nie kwapią się z przekazaniem mu terenów pod inwestycje. Fani martwią się, że powtórzy się scenariusz z poprzednimi sponsorami Pogoni: Sabrim Bekdasem i Lesem Gondorem, którzy też zapowiadali budowę wielkiej Pogoni, a współpraca kończyła się fatalnie. - Decyzja szefa jest sprawą poważną, ale przed nami zbyt ważny mecz, byśmy podłamywali się sprawami na górze. Na naszą grę nie będzie miało to wpływu - uważa pomocnik Michał Łabędzki. - Ja w politykę mieszać się nie chcę, ale od dwóch lat słyszę o pomocy miasta dla klubu, a rozpoczynam trzeci sezon w Szczecinie i nadal nic się nie zmieniło. Jeśli szef nie zmieni zdania, pewnie odczujemy to już wkrótce. Ale nie przed Legią. Dlaczego więc szumne zapowiedzi piłkarzy martwią fanów? Przed wiosennym spotkaniem w Warszawie było podobnie, a skończyło się klęską 0:3. Wtedy jednak zwycięstwo częściej zapowiadali działacze. - Teraz jesteśmy bogatsi w doświadczenia, Legię lepiej znamy, a i sami jesteśmy lepszym zespołem, stąd ten optymizm - twierdzi Julcimar. - Ja przed inauguracją wiosny czułem pewne obawy, teraz ich nie mam. W Pogoni nie ma nowych kontuzji (do absencji Sergia Bataty i Tomasza Parzego trener Bohumil Panik zdążył się przyzwyczaić) ani kartkowiczów. Za to w Legii problemy w obronie: kontuzjowani są Veselin Djoković i Dickson Choto (w przeszłości grali w Pogoni), co może ułatwić grę napastnikom gospodarzy. Swój mecz rozegrają także zaprzyjaźnieni fani Pogoni i Legii. Ze stolicy może przyjechać nawet ok. tysiąca kibiców. A miejscowi zapowiadają oprawę na najwyższym światowym poziomie i apelują do pozostałych o czynne włączenie się do sportowego dopingu. foto: Pogoń On-Line/Jun źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||