Z Łęczną bez Krzysztofa Michalskiego

Ekipa Pogoni przebywa w podłódzkim Gutowie Małym. Stamtąd pojedzie do Łęcznej na mecz z Górnikiem.
Wczoraj trener Bohumil Panik zarządził tylko jeden trening. Potem piłkarze oglądali na wideo mecz najbliższego rywala - Górnika oraz własny z ŁKS. Szkoleniowiec analizował grę i wskazywał na czułe punkty rywali. Swoja ocenę przeciwnika przesłał też do Gutowa Miłosz Stępiński, szef banku informacji w Pogoni.

- Znalazłem kilka słabych punktów w ekipie Bogusława Kaczmarka. Przekazałem swoje wnioski trenerowi Panikowi. Myślę, że na dzień dzisiejszy ekipa z Łęcznej nie stanowi drużyny. To zlepek indywidualności. "Bobo” Kaczmarek miota się jak ranny byk. Zmienia wciąż ustawienie i skład. Efektów jednak nie widać - mówi Miłosz Stępiński.
- Pod trenerem Kaczmarkiem pali się już grunt. Nieoficjalnie mówi się, że w przypadku porażki z Pogonią może nawet stracić pracę. Póki co za szkoleniowcem murem stoi jednak prezes Górnika - tłumaczy Artur Ogórek, dziennikarz sportowy "Dziennika Wschodniego”.
Trener Panik ma jednak swoje problemy. Kontuzjowany jest Krzysztof Michalski.
- Jego występ w meczu z Górnikiem jest wykluczony - mówi Ryszard Mizak, kierownik ekipy. - Poza tym nikt nie narzeka na kontuzje.
Na prawej obronie wystąpi zapewne Luis Tavares. W rachubę nie wchodzi Piotr Celeban, który przebywa z kadrą reprezentacji Polski do lat 20 na turnieju w Portugalii. Popularny "Cele” właśnie w Łęcznej debiutował w barwach Pogoni.
Nie wspomina tamtego występu jednak szczególnie miło. Po jego błędzie padła bramka dla Górnika. Wczoraj Celeban wystąpił w finałowym meczu przeciwko Ukrainie. W środę natomiast zagrał w wygranym z Portugalią (1:1, karne 4:2) pojedynku półfinałowym.

Komentarze