www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
poniedziałek, 10 października 2005 r., godz: 23:03
- Przemek ma tak wielki piłkarski potencjał, że nawet słabszy występ przeciwko Islandii nie zamknie mu drogi do reprezentacji - uważa "Książę Paryża", czyli były reprezentacyjny bramkarz, bohater meczu Polaków w Paryżu w eliminacjach do Mistrzostw Europy 1996.
Fot.: Pogoń On-Line/JuN
Pewnie jak wszyscy jest Pan zadowolony z awansu polskiej reprezentacji do przyszłorocznych mistrzostw świata w Niemczech, ale czy też Pan uważa, że zawdzięczamy to Holendrom?
- Uważam, że nikt nam nie pomógł w tym awansie. Nikt za nas nie wygrał ośmiu spotkań w eliminacjach, w tym bardzo trudnych na wyjeździe. Nie można mówić, że komuś zawdzięczamy miejsce na mundialu i jak słyszę takie opinie - a słyszę i czytam - to jestem bardzo zdziwiony. Sami go wywalczyliśmy.
A w sobotę trzymał Pan kciuki za Austriaków, Szwedów i Holendrów?
- Przyznam się szczerze, że żadnego z tych spotkań nie oglądałem. Przygotowuję się jedynie, by zobaczyć środowy występ Polski w Manchesterze.
Na co Pan stawia?
- Mam nadzieję, że teraz wyjdziemy na boisko na luzie i w końcu pokonamy Anglików w jaskini lwa.
Szwedzi znów zawiedli polskich kibiców?
- Słyszałem, że Szwedzi znów nie zagrali dla Polski, ale bez przesady. Oni wychodzą na boisko i próbują wygrać mecz dla siebie, a nie dla kogoś. Tak samo myśleli w sobotę Holendrzy. Grali dla siebie, a że przy okazji pomogli innym, to ich pewnie nie interesuje. Taka jest piłka - trzeba liczyć tylko na siebie.
Podoba się Panu styl gry reprezentacji Pawła Janasa?
- Przede wszystkim podoba mi się skuteczność naszej kadry. Dopóki gra ona skutecznie - a mamy miejsce w mundialu - to nie można złego słowa powiedzieć na temat reprezentacji. Na pewno jest w grze sporo mankamentów, na pewno nie prezentujemy pięknego futbolu, ale za to gramy skutecznie i osiągnęliśmy przedeliminacyjny cel.
Wszyscy ostrzegają, by teraz nie zachłysnąć się samym awansem.
- Skończył się pewien wstępny etap, teraz otwiera się przed nami szansa, by wejść po raz kolejny do światowej elity. Na tym trzeba się skoncentrować i wykorzystać okazję. Tego nam zabrakło przed czterema laty w Azji. Wtedy myśleliśmy, że jesteśmy bardzo mocni i w dość dobrej grupie szybko sprowadzono nas na ziemię. Dostaliśmy klapsa. Myślę, że trener Janas - i nie tylko on - wyciągnie z tego właściwe wnioski.
Czy w kadrze nie zabraknie miejsca dla pomocnika Pogoni Przemka Kaźmierczaka?
- Na pewno nie zabraknie. Widziałem go w meczu z Islandią i niepotrzebnie się spalił, ale to początek jego przygody z reprezentacją i trudny okres przed nim. Myślę, że to zawodnik, który powinien pojechać na mistrzostwa i na pewno będzie bardzo przydatny naszej reprezentacji w przyszłości.
Z Islandią zagrał przeciętnie. Janas go nie przekreśli?
- Przemek ma tak wielki piłkarski potencjał, że nawet słabszy występ przeciwko Islandii nie zamknie mu drogi do reprezentacji. To może być piłkarz europejskiego formatu, Paweł Janas nie przegapi tego i będzie z niego korzystał. Przemek pozostanie w kadrze.
W kadrze Pogoni są inni potencjalni kadrowicze?
- Rafał Grzelak - piłkarsko jest bardzo dobry i w niedługim czasie powinien otrzymać szansę zagrania w reprezentacji.
A kiedy do notesu trenera Słowacji trafi Boris Peskovič?
- (śmiech) Jak sam zadzwonię do selekcjonera Słowaków. To oczywiście żart, ale widzę Borisa na każdym treningu i meczu Pogoni i wiem, że dałby radę. Prezentuje się bardzo dobrze. Kibice też to widzą.
Nieobecność Kaźmierczaka i Łukasza Trałki - dwóch środkowych pomocników, mocno utrudnia przygotowania do sobotniego meczu z Groclinem?
- Nie. Bardzo się cieszymy, że mamy w Pogoni reprezentantów - oprócz Kaźmierczaka i Trałki jest jeszcze Piotrek Celeban w młodszej kadrze. To nobilitacja dla nich.
Ich powrót do Szczecina doda nowego ducha pozostałych graczom?
- Powinien. Każdy marzy o grze w reprezentacji. Obecność kadrowiczów w drużynie jest dowodem, że można zostać dostrzeżonym. Liczę, że pozostali będą podążali w tym samym kierunku. Dzięki temu zespół może być coraz silniejszy.

foto:  Pogoń On-Line/JuN; Andrzej Woźniak      źródło:  gazeta.pl/Jakub Lisowski      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności