www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
  Gryf
Aktualności
poniedziałek, 24 października 2005 r., godz: 14:43
Żal było patrzeć w piątkowy wieczór na schodzących z boiska "Portowców".
31-letni Claudio Milar płakał jak dziecko - Wybaczcie, nie nadaje się aby cokolwiek komentować - mówił Urugwajczyk.
Nieco bardziej rozmowny był Grzegorz Matlak. - Sędzia Borski to nieudacznik. Gdybym ja w meczu robił tyle błędów co on, na pewno nie grałbym w pierwszej lidze. Człowiek jest omylny, ale za swoje pomyłki musi płacić. A za błędy arbitrów płacimy tylko my - wściekał się rutynowany obrońca.
Obserwator spotkania Roman Kostrzewski również nie miał wątpliwości co do jakości pracy Borskiego. - Poprowadził bardzo słabo te zawody. Nie podyktował przynajmniej jednego rzutu karnego. W doliczonym czasie gry, gry był jeszcze remis napastnik Pogoni(Edi - dop.red.) został ewidentnie faulowany 10 metrów przed bramką. To było widać z wysokości trybun. Być może wcześniej w "szestanstce" nieprzepisowo powstrzymany był też Kaźmierzcak, ale tego nie jestem jeszcze pewien. Borski nie ma co liczyć na taryfę ulotową. Nie ma znaczenia, że to sędzia międzynarodowy. W tym sezonie posłałem już dwóch arbitrów na egzamin komisyjny, dla mnie nie ma świętych krów - mówił Kostrzewski. Egzamin Borskiemu jednak nie grozi. Obserwator uznał bowiem, że arbiter...nie wypaczył wyniku spotkania. - O wypaczeniu wyniku możemy mówić tylko wtedy, gdy sędzia nie uzna prawidłowo zdobytej bramki, albo podyktuje karnego z kapelusza, po którym pada gol - wyjaśnił Kostrzewski. ta argumentacja nie trafiała do piłkarzy.
- Borski okradł nas z 80 tysięcy złotych. Premię w takiej wysokości mieliśmy obiecaną za zwycięstwo - grzmiał Matlak.
Załamany był też po meczu trener Bohumil Panik. - W Polsce nie jest dobrze widziane, gdy Pogoń zajmuje wysokie miejsce w tabeli. Widocznie nie lubi się pana Antoniego Ptaka i robi wszystko, aby tylko nie wpuścić nas do europejskich pucharów. Wiosną sędziowie wyeliminowali nas z rozgrywek pucharu Polski. A o panu Borskim nie powiem słowa, bo w czwartek wezwany jestem na wydział dyscypliny. Chcę jeszcze w tym roku poprowadzić Pogoń - dodał Panik.
Sam sędzia Marcin Borski nie miał sobie wiele do zarzucenia. - Gdy odmówi nam się prawa do błędów, niedługo w Polsce zabraknie chętnych do sędziowania. Ja nie mam do dyspozycji kamer, decyzję musze podjąć natychmiast - spokojnie tłumaczył. - Dlaczego w doliczonym czasie gry nie podyktowałem karnego? Bo uznałem, że obrońca najpierw trafił w piłkę, a potem spowodował upadek gracza Pogoni.

     źródło:  Przegląd Sportowy / Dariusz Jachno      autor  dejvi



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności