Przed meczem Odra - Pogoń

Obie drużyny awansowały kilka dni temu do 1/8 finału Pucharu Polski.
Odra wygrała aż 3:0 na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec. - Ta wygrana podbudowała nas psychicznie. Na pewno w lepszych humorach przystąpimy do sobotniego meczu - twierdzi obrońca Marcin Drzymont.
Pogoń wyeliminowała z kolei ŁKS.
Dwa ostatnie mecze ligowe Odra przegrała (0:1 z Cracovią i 1:2 z Arką). Nie wystąpił w nich Łukasz Masłowski, który pauzował za czerwoną kartkę.
- Bardzo mnie męczyło siedzenie na ławie. Musiałem wycierpieć za swoją głupotę. Po raz pierwszy w karierze dostałem czerwoną kartkę. Jednak to już przeszłość. Teraz koncentruję się na meczu z Pogonią - twierdzi Masłowski. - Pogoń to silny rywal, ale w lidze nie ma słabych drużyn. Do tego spotkania podchodzimy jak do meczu z Wisłą Kraków. Mobilizacja jest bardzo ważna. Chcemy wszystkim pokazać, że zwycięstwa z Groclinem i Bełchatowem nie były przypadkowe - dodaje.
W zespole Odry zabraknie jedynie Sławomira Szarego, który pauzuje za kartki.
Pogoń przystąpi do meczu bardziej osłabiona. Na pewno nie zagrają kontuzjowani Rafał Grzelak i Artur Bugaj. Na bóle pleców narzeka dwójka pomocników: Łukasz Trałka i Przemysław Kaźmierczak. Jednak o sile Pogoni decydują głównie obcokrajowcy. Przeciwko Odrze powinno zagrać ich aż sześciu.
- Najbardziej będę musiał uważać na Urugwajczyka Claudio Milara, Brazylijczyka Ediego Andradinę i Kameruńczyka Endene Elokana. Nie mogę również zapomnieć o Kaźmierczaku, który potrafi mocno strzelić z dystansu. Czeka mnie sporo roboty - kręci głową Drzymont.
- W naszym zespole nie ma ani jednego zawodnika z zagranicy. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy na straconej pozycji. Musimy zrehabilitować się za dwie ostatnie porażki - przekonuje Masłowski.

Komentarze