|
![]() ![]()
piątek, 4 listopada 2005 r., godz: 18:57
Niedzielny pojedynek Pogoni Szczecin z Arką Gdynia pokaże, na co stać Portowców i o jakie cele będą walczyć w tym sezonie.
Jeśli drużyna Bohumila Panika przegra trzecie spotkanie z rzędu, to marzenia o grze w europejskich pucharach będą musieli odłożyć na później. ![]() - Wierzymy w pokonanie zespołu z Gdyni, podchodzimy do meczu pozytywnie nastawieni - mówi Bohumil Panik, trener szczecińskiego zespołu. Zawodnicy Pogoni wiedzą doskonale, jakie znaczenie może mieć dla nich niedzielny pojedynek w kontekście dalszej rywalizacji ligowej. - Nie możemy po raz kolejny głupio stracić punktów, wiemy że grozi to wysokim spadkiem w dół tabeli. Możemy nawet strzelić gola ręką, ale z Arką wygrać trzeba - twierdzi Michał Łabędzki, pomocnik Pogoni. Podczas przedmeczowych treningów na twarzach zawodników ze Szczecina nie było widać uśmiechu, piłkarze wydawali się być skupieni i skoncentrowani przed niedzielnym meczem. Ale czy myśl o wpadkach w meczach z Cracovią Kraków i Odrą Wodzisław nie podetnie im skrzydeł w niedzielę? - W meczu z Arką musimy zmazać plamę z dwóch ostatnich spotkań i zwyciężyć dla kibiców - mówi nieobecny z powodu kontuzji we Wodzisławiu Artur Bugaj, jeden z najstarszych piłkarzy Pogoni. - Ale atmosfera nie może być sielankowa, bo ciężko jest zapomnieć o ostatnich porażkach - dodaje. Pojedynek Pogoni z Arką będzie sprawdzianem generalnym dla obu drużyn. Portowcy mają cztery punkty przewagi nad piłkarzami z Gdyni, jednak ostatnimi czasy to zespół Arki prezentuje się lepiej. Podopieczni Wojciecha Wąsikiewicza w ostatnich trzech meczach zdobyli siedem punktów, natomiast Pogoń tylko jeden. W niedzielę będziemy mogli się przekonać czy Arka jest w fantastycznej formie, i czy Pogoń znajduje się w dołku. - Choć piłka to tylko sport, ale gdybyśmy przegrali z Arką byłaby tragedia - mówi Rafał Grzelak, skrzydłowy pomocnik szczecinian, który wraca do składu po pauzie za kartki. Trener Pogoni Bohumil Panik nie boi się drużyny Arki. - Szanujemy przeciwnika, ale nie będzie mu łatwo zagrać na naszym boisku - zapowiada szkoleniowiec z Czech. Tak jak ciężko przewidzieć wynik niedzielnego pojedynku, tak ciężko stwierdzić jak zagra szczecińska Pogoń osłabiona brakiem Przemysława Kaźmierczaka (uraz pleców i stawu skokowego), Łukasza Trałki (uraz pleców) oraz pauzującego za kartki Radka Diveckyego. - Obydwaj zawodnicy bardzo mi by się przydali, ale trener musi wiedzieć jak sobie poradzić w takiej sytuacji. Liczę na dobry występ Michała Łabędzkiego - mówi Bohumil Panik. Reszta piłkarzy Pogoni jest już do dyspozycji. Po dwóch ligowych przegranych wydawać by się mogło, że szczeciński zespół wraca do starej, defensywnej taktyki, którą preferował czeski szkoleniowiec. Tymczasem Panik obiecuje ofensywną i agresywną grę: - Zagramy agresywnie, to na pewno. Będziemy starali się jak najszybciej strzelić bramkę Arce - zakłada. Trener gospodarzy twierdzi, iż gdyby drużyna wykorzystywała podczas meczu taki potencjał, jaki prezentuje na treningach wygrałaby bezproblemowo. - Jeśli tylko zawodnicy dobrze przygotują się psychicznie, to na sto procent pokażą maksimum swoich umiejętności - mówi szkoleniowiec granatowo - bordowych. Trener Panik będzie zapewne bardzo przeżywał mecz, bo po ewentualnej porażce swojego zespołu jego pozycja może ulec pogorszeniu w oczach właściciela Pogoni Antoniego Ptaka. - Gdy mam uczucie, że trzeba wejść i krzyknąć na piłkarzy, czy sędziego to po prostu robię to, a o moim bycie w klubie nie myślę w ogóle - zarzeka się Panik. foto: Pogoń On-Line/JuN źródło: Marcin Nieradka ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||